[dusia139]

Moja teoria jest taka, że są dwa rodzaje brzydoty
-wrodzona - osoba urodziła się z jakimiś mankamentami w urodzie, ma liche włosy (nic na nie nie działa), może jakiś za niski lub za wysoki wzrost..
Znam kilka takich osób. Choc dbają o siebie, starają się zawsze dobrze ubierac, malowac, to tak naprawdę wiele nie zmienia. Pocieszenie jest jednak, że każdy ma coś ładnego i na tym warto się skupiac. Poza tym trochę niepocieszające, ale jest takie powiedzenie, że "każda potwora znajdzie swego amatora"
Oprócz urody jest jeszcze wnętrze i np. ja staram się pod jego kątem patrzec na ludzi, no ale różnie z tym bywa.

-nabyta - mam tu na myśli osobe poprosty niezadbaną i dlatego sprawiającej wrażenie "brzydkiej". Tutaj sytuacja jest wiele prostsza. Do takiej brzydoty można zaliczyc osoby, które nie podkreślają swoich walorów, choc mają potencjał nie wykorzystują go.
Zawsze jest szansa, że ktoś jednak dostrzeze to piękno, ale póki dana osoba nie chce, niestety jest uważana za nieurodliwą.