[bubamara]

Z tradzikiem borykalam sie jakies 8 lat. Zawsze wychodzily mi jakies straszne gule glownie na brodzie, nos i policzki z ogromnymi porami, cera zmeczona, czolo suche, a ogolnie w polowie dnia cala sie swiecilam. Dermatolodzy zawsze przepisywali to samo, tetracykliny, duzo roznych lekow doustnych, aknemycin, skinoren, i inne cuda. Nikt nawet nie wspomnial o koniecznosci uzywania filtrow. Nikt nie spytal nawet co do tej pory uzywalam. Obecnie mam cere bez jednego nawet pryszcza, a to dzieki zluszczaniu peelingami ziolowymi, filtrom, nawilzaniu delikatnymi, w miare naturalnymi kremami i oczywiscie zmianie kosmetykow kolorowych na te z mineralami. Musze jednak stwierdzic, ze gdybym najpierw nie zluszczyla wszystkiego peelingiem rose de mer, moja kuracja nie za wiele by chyba pomogla, gdyz warstwa tej brzydkiej skory byla juz tak zniszczona i niewrazliwa na cokolwiek, ze nic by nie dala sama zmiana pielegnacji. Oprocz tego myje twarz 2 razy dziennie mydelkiem alepia 70% i 2 razy w tygodniu robie maseczke aspirynowa z 5 aspiryn. Przez 8 lat wydawalam pieniadze u dermatologow, a taka naprawde pozbylam sie paskudztwa w rok po jednym peelingu ziolowym i zmianie pilegnacji na naturalna i zmniejszenie jej do niezbednego minimum. Pozdrawiam