[karolina2020]

Mam znajomego, ktory chodzil do prywatnego gimnazjum i ciagle sie napinal ile to oni maja nauki i jaki wysoki poziom, a z testu gimnazjalnego mial mniej pktow ode mnie... Uczennicy gima publicznego o niskim poziomie
Jak byla rekrutacja, to sie okazalo ze nawet zlozylismy papiery do tego samego LO, do jednej klasy, ja sie od razu dostalam, on byl gdzies daleko na liscie rezerwowej, praktycznie bez szans na dostanie sie. Zabralam akurat z tamtego LO papiery, bo juz mialam inne upatrzone, smialam sie, ze zwolnilam koledze miejsce. Okazalo sie, ze matka tego chlopaka dzwonila do dyrektorki (jej znajomej...) zeby jakos dopchali jej syna... I jaki z tego moral? Po co sie uczyc, skoro wystarczy, ze ma sie telefon Zartowalam
To oczywiscie taki jeden przyklad, nie chce generalizowac i mowic, ze kazda szkola prywatna jest zla Sa tez pewnie porządne