2009-11-29, 14:01
|
#2178
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Przemyśl
Wiadomości: 5 755
|
Dot.: Minerałoholiczki - wątek plotkowy nie tylko o minerałach część VI
Cytat:
Napisane przez Viollet87
TŻ miał stłuczkę
godzinę temu przysłał mi MMSem zdjęcie rozbitego auta, o mało zawału nie dostałam... dzwonię, a ten nie odbiera, no to ja atak serca i dzwonię na domowy, co by mi jego rodzice powiedzieli co z nim... ale on odebrał i mówi, że dźwięki w kom zapomniał włączyć. Nikomu nic się nie stało, ale auto solidnie uderzone. Samochód tamtego drugiego gościa do kasacji (jechał malutkim Peugeotem 106, a TŻ Focusem). Nie wiem czyja to wina tak naprawdę, bo TŻ chciał wyprzedzić samochód jadący około 30 km/h (w dozwolonym miejscu) - logiczne, rozpędził się do około 60-tki, zaczął wyprzedzanie, a w tym momencie tamten wyprzedzany gościu nagle skręcił w lewo do bramy domu - bez migacza, bez patrzenia w lusterka... no i TŻ się w niego wsadził nie zdążył zahamować bo to się wszystko nagle stało, ehh. No ale grunt, że nikomu nic się nie stało. Samochód rzecz nabyta. A no i jeszcze szczęście w nieszczęściu, że TŻ w tym roku wykupił AC, koszty naprawy własnej mu odpadną. Tylko ogólnie szkoda, bo problem...
|
Dobrze, że nic mu się nie stało. Ale rozumiem twoje nerwy, zwłaszcza że nie odbierał telefonu.
Kiedyś miałam sytuację jak z filmu grozy. Odebrałam komórkę i usłyszałam dziwne odgłosy, jakaś szamotanina, jakieś krzyki i w tym wszystkim głos męża (wtedy narzeczonego) wołającego "ratunku". Potem przerwało połączenie. Oddzwaniałam dziesiątki razy, nie mogłam się dodzwonić, zmroziło mnie dosłownie, nie wiedziałam, co się stało. W życiu się tak nie bałam. Połączyłam się dopiero gdzieś po 40 minutach. Okazało się, że jakiś wariat, nożownik, męża zaatakował, w bójce telefon się włączył i automatycznie wybrał pierwszy numer z listy, czyli mój. B. nawet nie miał świadomości, że słyszałam odgłosy tej walki. Na szczęście wyszedł z tego bez większych obrażeń. I nikt, dosłownie nikt mu nie pomógł, choć to nie było odludzie. Udało mu się na chwilę gościa ogłuszyć i uciec.
|
|
|