[anka_res]

Napisane przez poissonivy

Aniu (moja imienniczko) przecież wiesz...

Naprawdę muszę Ci tłumaczyć?

Wiesz przecież, że wypromowanie marki trwa latami, często poprzedzana przez kilka sezonów kolekcjami. Nawet jeżeli na zlecenie LaRivy zostałby stworzony genialny zapach (co jest coraz trudniejsze ), to i tak nie jest to marka, którą nagle zaczęłoby się traktować, jako markę tworzącą własne zapachy, do tego genialne.
Do tego naprawdę coraz trudniej jest wcisnąć się w rynek perfumiarski.

Tak to już jest na tym świecie, że ludzie są snobistyczni (ja do tego przyznaję się bez bicia, moja skóra i nos zresztą też, żadnych niszowców nie przyjmuje do wiadomości, ale taki Gucci, czy Chanel i owszem ). Weźmy naszą Pollenę pod uwagę, wypromowała ona zapach pt. Eva, ponoć ładna kompozycja, rozwijająca się itp, itd i co jakoś nie widzę, aby ludzie za Eva szaleli, a za takim Gucci i owszem.
Zawsze lepiej powiedzieć, że pachnę Guccim, niż Polleną .

O tak, ja zupełnie nie orientuję się o rynku zachodnim, choć dzięki Tobie zostaję trochę doinformowana.
Ja tam nie lubię kupować w S. czy w D. chyba ze 3 razy w życiu tam byłam, nie mogę znieść tych ochroniarzy i standardowego "Czy mogę w czymś pomóc?"
Prawie wszystkie moje flakony zostały zakupione przez neta (za wyjątkiem Chance, YR, Nu, Halloween) i nigdy przenigdy nie nacięłam się na podróbkę.

Let's agree to disagree, gdyż niestety się z Tobą nie zgadzam

Ani co do tego, że tylko niewielki % kompozycji jest tworzony przez "nosy" (można sprawdzić w necie i nie ma nic do rzeczy, czy "nos" jest na etacie, czy na gościnnych występach), ani co do tego, że problemem np. marki La Rive jest wylącznie przepełniony rynek perfumeryjny.

Co by było, gdyby stworzyli oni genialną kompozycję? - Śmiem twierdzić, że nigdy się nie dowiemy, byłam, wąchałam, ich perfumy to gnioty. Z tego co piszesz, wynika, że nie w tym leży problem, a ja uważam, że właśnie w tym. Perfumy Evy wąchałam i Pollena a Gucci....Pliiis....I nic do tego nie ma ani marketing, ani snobizm...

Ale przecież nie musimy się zgadzać. To dyskusja z gatunku "drogi krem to to samo co tani, płacisz za markę" - ja akurat uważam inaczej, ale każdy ma prawo do własnych poglądów.

---------- Dopisano o 09:40 ---------- Poprzedni post napisano o 09:12 ----------

Napisane przez poissonivy

Wiesz przecież, że wypromowanie marki trwa latami często poprzedzana przez kilka sezonów kolekcjami.
.

Naprawdę? Wedle mojej wiedzy, tak jest jedynie w Chanel, może kilku (niewielu) innych markach - może w niszy...? Givenchy wypuszcza ze dwie perfumy co roku - ich wypromowanie trwa latami?

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:40 ----------

Napisane przez kroliczek190

A małżonek ma zwyczaj kupowania aparatów fotograficznych i części do komputerów przez net - też bywa różnie!

Mój ojciec przez Internet kupuje wszystko, od kosztownego sprzętu fotograficznego (robi nawet czasem dziwne rzeczy, jak kupowanie od nowego sklepu, bo taniej - sama nie polecam) - zapalony fotograf-hobbysta, poprzez wannę (sklep - ok. 1500 zł, net - ok. 1000 zł) i na książkach skończywszy - i muszę powiedzieć, że jeszcze nigdy nie mieliśmy nie tylko poważnych, ale żadnych problemów....Być może chodzi o przenikliwość w doborze miejsca zakupów? Wiem, że kiedyś zdarzy nam się wtopa, ale i tak będzie raz na, jak dotąd, 9 lat zakupów przez net....

Jeszcze jedno - wbrew powszechnemu przekonaniu, uważam, że to właśnie bezpieczna forma sprzedaży - bardzo proste: ludzie odruchowo mniej ufają zakupom przez net, firmy muszą się zatem bardziej starać - gdyby handel internetowy usiany był oszustwami i zaniedbaniami, ta forma handlu zeszłaby naturalną śmiercią...