Dot.: Trądzik
Tez to przezylam... A moze jeszcze mnie czeka? Jestem na kuracji roaccutanem. Mam nadzieje, ze to paskudztwo juz nie wroci chociaz jakos w to nie wierze... Od 12 roku zycia mam tradzik, od 17 jestem na lekach, mazidlach, tabletkach. Pamietam dobrze uzywanie EL Double Wear ( bardzo ciezki podklad... ) w lecie. Bo wstyd mi bylo. Dlugie wlosy - glowa w dol, rece w kieszeni i udawanie ze wszystko jest ok. U mnie do tego dochodzila nadwaga - kolejna rzecz jakos malo akceptowalna przez otoczenie ( bo tradzik z brudu, a nadwaga to napewno z opychania ). Tradzik narazie jest zaleczony, schudnac tez mi sie udalo. Ale ja sie czuje jak wtedy, caly czas widze siebie gruba, caly czas brzydka. Nie mam nikogo - boje sie, ze nie przezylabym zranienia. Poza tym nie mam jakiegos powodzenia, byc moze sama wysylam sygnal - "zostaw mnie". Stalam sie cyniczna i zlosliwa dla mezczyzn. Tradzik pod jakims wzgledem mnie wzmocnil, faktycznie nie przejmuje sie juz jednym pryszczem przed okresem, zmarszczka czy nierownoscia. Ale z drugiej strony zbudowal potezny mur. I nie wiem czy znajdzie sie ktos kto go bedzie chcial, i bedzie potrafil przebic.
|