Rozmawiałam dziś z TŻ o wierze w duchy
i przypomniał mi o infradźwiękach! które to są bardzo istotnym argumentem przeciwko istnieniu jakichkolwiek zjaw
Więc, dla tych, którzy z fizyką stoją na bakier : infradźwięki to fale akustyczne, mieszczące się w zakresie częstotliwości od 0 do 16 Hz -> czyli jak widać, są bardzo długie, bo ich długość jest odwrotnie proporcjonalna do częstotliwości, ale do rzeczy
ludzkie ucho jest w stanie odbierać bodźce dźwiękowe dopiero powyżej tych 16 Hz, w związku z czym infradźwięki są dla naszego ucha niesłyszalne, ALE :
- powodują uczucie dyskomfortu, strachu
- ucisku w uszach
- depresję,apatię, gęsią skórkę
czyli wywołują takie efekty, jakby rzekomo w pobliżu nas znajdowały się duchy
infradźwięki wywoływane są przez silny wiatr, pioruny, trzęsienia ziemi, lawiny, a także przemysł : klimatyzacja, głośniki, drgania mostów, ciężkie samochody.
Niektórym się wydaje, że zwierzęta wyczuwają duchy - otóż psy są w stanie usłyszeć dźwięki o częstotliwości od 15 Hz, których człowiek nie usłyszy i mogą się takiego dźwięku jak najbardziej przestraszyć
Kolejną sprawą jest oczywiście sugestia, czyli ktoś jest w stanie wmówić nam, że gdzieś tam przy zamku ukazuje się duch księżniczki - i faktycznie parę osób weźmie sobie to do serca i zobaczy
gdyby o tym nie usłyszeli, nie widzieliby. Nauka mówi, że na sugestię podatne są głownie osoby niedojrzałe emocjonalnie.
Tak więc wiara w zjawiska paranormalne przejawia się głównie u osób niedokształconych, które nie potrafią sobie inaczej wytłumaczyć różnych sytuacji, jak wymyślając duchy, zjawy, demony itp
dlatego dalej namawiam na poczytanie podręczników od fizyki, zamiast nautiliusów, szukających taniej sensacji