[mrowak]

U mnie nie tylko ja się tak rozczulam nad zwierzakami. Mój tata ostatnio jechał do nas wioząc nam ten stół z ikei który Wam pokazywałam. Czekamy na niego i czekamy, a on się spóźnia i nie dzwoni, denerwujemy się już... W końcu jest. I co się okazuje? No przecież musiał podjechać do swojego zakładu pracy po drodze i dać zakładowemu kotkowi jedzonko, skoro brał dzień wolny. No bo jak inaczej? On dzień wolny, a kotek bez karmy świeżej zostanie? Ot, i powód spóźnienia!
A ów kot zakładowy to już nawet pod choinką miał u nas prezent dla siebie w postaci kilku kilogramów karmy. My nie jesteśmy normalni jednak

La_wenda, znowu się mylisz Kotek mądry jest: nauczył się otwierać sobie drzwi, żeby wyjść jak ma ochotę, a od zamykania ma człowieka. Ja nie wiem czego się czepiasz, przecież do czegoś musisz się przydać, tak?