[ewa2002]

Ja jestem wegetarianką od ponad 2 lat. Jak na razie nic mi nie dolega, nie mam żadnych niedoborów, wyniki badań dobre, czuje się bardzo dobrze. Przeszłam na wegetarianizm z powodów etycznych i dzięki temu odkryłam całą masę smacznych potraw (np, kiedyś nie wiedziałam że istnieje coś takiego jak soczewica i że można z niej zrobić coś dobrego).

Faktem jest że, jak to już ktoś tutaj wspomniał, dieta wegetariańska jest trochę bardziej wymagająca (przynajmniej na początku) niż dieta "mięsna", gdyż trzeba sobie ustalić co jeść żeby nie mieć niedoborów. Ale po kilku miesiącach praktyki jest już dużo łatwiej. Poza tym każda dieta DOBRZE ZBILANSOWANA jest zdrowa dla nas, zarówno ta "mięsna" jak i wegetariańska.

Dzięki tej diecie schudłam, nie brakuje mi sił - co jest argumentem przeciwko wegetarianizmowi stawianym przez "mięsożerców" (chodzę na aerobik 3 razy w tygodniu i nie odczuwam jakoś braku energii, mam też dwa psy i chodzę z nimi na długie spacery). Co do kwestii odporności... no cóż.... jak mnie wirus dopadnie to nie ma rady i zdarza mi się zachorować (najwyżej raz do roku), ale nie przeziębiam się (nawet jak zmoknę na spacerze z psami czy mnie przewieje). Ale nie wiem czy to zasługa wegetarianizmu czy spacerów z psami (bo przestałam tak chorować odkąd mam psy .