[Nenfrik]

witam

A oto kilka moich zdjęć: fotomichalowski.com/izadaniel/

Ślub i wesele mieliśmy cudowne. Kilka drobnych wpadek, kilka niedopatrzeń, ale to sprawy czwartorzędne.
Kościół śliczny, msza była taka indywidualna bo ksiądz to przyjaciel rodziny mojego Daniela i okazało się że 30 lat temu był też przyjacielem mojej rodziny! Ksiądz kazał nam się pocałować ("Uściśnij żonie dłonie. Teraz przekaż żonie pocałunek przyjaźni u policzek. A teraz pocałuj żonę w usta"). I goście zaczęli być brawo! Było też świetnie bo ksiądz z nerwów cały czas mylił imię Daniel z imieniem Damian i ciągle się poprawiał. Goście się tylko uśmiechali a mi to wcale nie przeszkadzało. W przyszłości będę mogła unieważnić małżeństwo (żart oczywiście!!!). Na koniec ksiądz dał nam w prezencie duży obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem.
Sala weselna super, jedzenie pycha, wszyscy goście się stawili w komplecie, parkiet był cały czas pełny. Zespół był rewelacyjny. Fotograf zrobił nam cudne zdjęcia. Para Młoda uśmiechnięta od ucha do ucha Mieliśmy super świadków. Sala bała pełna do 3.40. O tej godzinie dopiero zaczęli się rozchodzić. O 4.00 jeszcze było dużo ludzi. Potańczyliśmy jeszcze do 4.30, goście wypili "rozchodniaka" i poszli spać (dla wszystkich były przygotowane pokoje). Poprawiny były od 12.00 do 17.00. Moi rodzice i ja i świadkowie i inni znajomi oraz kilka ciotek i wujków ostro się napiliśmy. Ale tak przyzwoicie. Potem 20 osób nocowało jeszcze do poniedziałku.

Tylko moja teściowa zrobiła aferę w przeddzień ślubu o usadzenie gości (bo tam gdzie siedziała ich rodzina był filar).

Z wpadek:
- zła piosenka na podziękowania dla rodziców (czekali na klasyczne "Cudownych rodziców..." a ja wybrałam "Dzięki Wam"; zresztą zdanie zmieniałam 3 razy, zespół nie miał czasu się nauczyć tego grać więc puścili to z pliku bo tak ostatecznie ustaliliśmy) - były głosy krytyki
- nie miałam racy w torcie bo nie chciałam (śmierdzi) i żałuję bo nie było widać jak tort wjeżdża - były głody krytyki
- naburmuszone kelnerki (mówię Wam, zabijały spojrzeniem)
- przesolony barszcz czerwony o 3.00 (cholera, mogli wody dolać)

I to tyle

Na koniec gorąco polecam fotografa Pawła Michałowskiego z Białegostoku i zespół Kawer z Białej Podlaskiej. Dzięki nim była cudowna zabawa. Dzięki Pawłowi mam super zdjęcia. Link do pierwszych zdjęć przesłał nam już dzień po ślubie żeby sprawić nam radość. Poza tym kalibrując sobie coś tam w kompie wydrukował nam 30 dodatkowych zdjęć i dał nam je za free jak przyjechał do nas na sesję w plenerze. Chłopak jest młody, ale bardzo serdeczny i zaangażowany. Mój kamerzysta też był OK (Patrycjusz Godlo z Białegostoku i z Suwałk) i dekoratorka Pani Ewa z Suwałk też. Hotel Holiday ze Starego Folwarku jest też całkiem OK.

Zdjęć na razie tylko kilka, na resztę czekamy