[iloneczka1]

Powiem, na czym polegało to u mnie. Jak rozumował gastrolog a najpierw babka - jedzenie pokrywało chwilowo ochronną warstwą przewód pokarmowy iolując od kwasow żoładkowych. U mnie trefny był tylko fragment żoładka, ale ból promieniował na cały brzuch. A jeszcze mam skłonności do refluksów.
Wiec jadłam o dużo za dużo no i ten Ranigast i Maalox...
Siemię lniane pokrywa bardzo trwała warstwą, powiedzmy, to taki glut się robi przy odpowiednim przyrządzeniu, prawda?I nie tylko żołądek, ale i jelita pokrywa, ochrania. Np po intensywnej antybiotykoterapii jest bardzo dobre. Też nie jest do dlugotrwałego stosowania. Może, jeżeli na razie nie decydujesz się na badania, a, uważam, i tak są konieczne po tym wszystkim, spróbuj zastosować siemię. Wg. tego co na opakowaniu, np tydzień. Jeżeli ból ustąpi, lekarz będzie miał już jakąś jasność a i Twoje jelita odpoczną, zregenerują się. No i konieczny jest gastrolog. Uwierz, spotyka sie na codzień z różnymi przypadkami, nie ma sie czego wstydzić. Ja dostałam za ziemniaka .
Nawet nie wiem, czy wziernikowanie jelit nie ważniejsze niż gastroskopia? Nie mówisz, w któym miejscu boli. Może proby wątrobowe zrobić? To badanie laboratoryjne za kilkanaście złotych.
No rób coś koniecznie, bo szkoda czasu.