Dot.: "Przyjaciółka" męża - potrzebna pomoc
Umów się z dawno nie widzianym kolegą.
Na pytania męża jak, skąd, gdzie i kiedy, odpowiedz że zaproponował, a Ty nie odmówiłaś, bo nie chciałaś go urazić.
Mnie się to kojarzy z sytuacją, w której żona niczym WIELKI ZŁY PIES musi ujadać broniąc biednego męża przed... WYGŁODNIAŁYM? wielkim DRUGIM złym psem?
Ujadanie niewiele daje, obrazuje jedynie bezsilność, bo przecież biedny mąż wybronić się sam nie może (nie chce).
Edytowane przez cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3
Czas edycji: 2011-03-10 o 08:30
|