Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Co wybrać żeby być szczęśliwą???
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-03-10, 13:01   #12
black tissue
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 16
Dot.: Co wybrać żeby być szczęśliwą???

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
No to zmienisz - dasz rade. Councilowskie one- albo two-bedroom flats bywaja calkiem milutkie
Z tym, ze na dluzsza mete nie wydolisz pracujac 3h dziennie. Z ciekawosci - co to za pracka? Popoludniami czy tez wieczorami po 3 h dziennie, legalnie? W pierwszej chwili sadzilam ze pub/ hotel cash to hand, ale - wyglada, ze masz dobrego, elastycznego pracodawce, ktory idzie Ci na reke z godzinami pracy i wymiarem zatrudnienia to juz jedna dobra rzecz na horyzoncie.
W UK samotne mamy nie przymieraja glodem, wiec spokojnie.
Choc oczywiscie zycze Ci dogadania sie z TZtem przede wszystkim.

W jakim wieku jestescie? ...moze on z tych, co ich ojcostwo przerasta...?
Tak wiem Coussilowskie i jeśli tu zostane , to sie po nie zgłosze , generalnie mimo tego iż nie wiem jak to sie wszystko skończy już działam:P patrze co mi się należy , myślę o żłobku dla dziecka bo nie chce odchodzić z pracy.. a jeśli chodzi o pracodawce to tak to prawda idzie mi bardzo na ręke, dostosowała sie do mnie :P pracuje w restauracji , wieczorami sprzątam a w piątki i weekendy jestem kelnerką i wtedy pracuję 8h. z moją szefową zawsze miałam dobrze i wiem też ,że mogę na nią liczyć w razie jak zostane singiel mum....choć wierzę jeszcze że może będzie dobrze , bo mój Tż jest dobrym ojcem , super się zajmuje synem ..

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ----------

Cytat:
Napisane przez Biedronilla Pokaż wiadomość
a jak układało się między wami wcześniej? Było dobrze?
Może warto byłoby z nim porozmawiać (lub list napisać, jak ktoś radził), może faktycznie ma jakieś problemy i Ty jesteś zła na niego, bo oczekujesz wsparcia którego od niego nie masz, a on może czuć dokładnie to samo, że zamiast go pocieszyć/wesprzeć, bo ma problemy Ty mu ich jeszcze dokładasz swoim niezrozumieniem, i tak się może kółko zamykać.
Jeśli chcesz mu powiedzieć, że możecie się rozstać to bądź na taką ewentualność gotowa (żeby potem nie było płaczu i krzyku, ze Ty tak tylko mówiłaś, ale nie myślałaś), i dowiedz się jakie ulgi i finansowe wsparcie by Ci się należało i czy możesz liczyć też na jego pomoc.
Jak było kiedyś? Super , para wariatów zakochana na maksa w sobie , robiliśmy wszystko razem , razem na imprezy , codzinnie spedzalismy czas i było naprawdę świetnie .. dużo zmieniło sie jak sie mały pojawił , problemy z kasą no ogólnie takie codzienne problemy bycia na swoim , rachunki , samochód , praca itd...

ktoś pytał o wiek , ja 24 Tż 28 ale jak już pisałam ojcem jest dobrym . synek bardzo go kocha i on go też . miedzy innymi przez to nie chce sie rozchodzić... dziś jak położe spaś synka to znowu spróbuje poozmawiać...

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------

Cytat:
Napisane przez Lara Croft Pokaż wiadomość
Wiesz, jest rozmowa i rozmowa. Nic nie da, a wrecz pogorszy Wasza sytuacje, wykrzyczenie, obrazanie czy wzajemne oskarzanie. Musisz mu jasno i klarownie okreslic jak sie czujesz. Zapytaj czego on tak naprawde chce i przede wszystkim co do Ciebie czuje. Bo jesli jestescie razem tylko z poczucia obowiazku to faktycznie nie ma sie co meczyc. I nie kloccie sie przy dziecku, na Boga! Jesli wiesz, ze nie dasz rady spokojnie rozmawiac to po prostu powiedz, ze skonczycie jak sie uspokoisz. Z facetami troche jak z dziecmi- jesli mowisz do nich szeptem to odpowiadaja Ci szeptem. Powiedz mu, ze musisz wiedziec na czym stoisz. Poza tym- jesli czujesz, ze ten zwiazek juz sie wypalil to nic na sile. Odpusc sobie. Nie wiem, moze sie myle, ale wydaje mi sie, ze Ty juz zrezygnowalas z tego zwiazku. Tkwisz w nim tylko ze strachu, bo nie wiesz jak sobie poradzisz. Jesli tak jest to nie bedziesz wiedziala dopoty dopoki nie sprobujesz. Nie wiem jaka jest opieka socjalna w UK, ale wydaje mi sie, ze nie zginiesz. Z tego co sie orientuje to w wielu krajach do 2-3 roku zycia dziecka jego matka jest "pod ochrona". Wiec jesli jest tak jak mysle to zwyczajnie odpusc sobie. Pozdrawiam
Powiem tak zawsze jak dochodzi do kłótni ( ale nie są to jakieś straszne wrzaski , wyzwiska , nie my sie nigdy nie obrażamy wzajemnie , podnosimy oboje tylko trochę głos i jeśli dzieje sie to przy dziecku to ja po prostu wychodzę) to zawsze ja mówie że jak sie nie zmieni nic to ja odchodzę, że oddalamy się od siebie , że ja nie wiem czy dam radę jeszcze tak żyć itd a on zawsze przeprasza , obiecuje że się zmieni , że to nie o mnie chodzi tylko o te problemy no i że mnie kocha i nie chce żebym odchodziła, nie chce być sam... kocha mnie .. i tak to wygląda...
black tissue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując