[yaminishi]

maallinkaaa ja wagi nie podałam bo u mnie niestety nic się nie zmieniło od ostatniego ważenia. Jakiś zastój mam i nadal 65 kg
liquefy owszem White Lies bardzo lubię, chociaż zespół nie najnowszy, ja odkryłam go dopiero całkiem niedawno. Teraz mam właśnie fazę na nich i na Hurts

Dziś póki co zjadłam tylko śniadanie (kromkę pełnoziarnistego chleba + twarożkiem z rzodkiewką) na drugie śniadanie planuję gruszkę + zieloną herbatę a na obiad póki co nie mam pomysłu.

Dziewczyny pożalę się Wam, że w niedzielę mój Tż wyjeżdża do Anglii i jak wszystko się ułoży to za tydzień, dwa dolecę do niego. Już przeżywam mały stres Ale kiedy wyjedzie będę miała jeszcze większą motywację by jak najlepiej przygotować się do naszego ponownego spotkania. Może w tydzień niewiele osiągnę ale jeśli nie poddam się teraz to będzie już tylko lepiej.

Jeszcze dodam, że co do problemu z talią to ja też słyszałam o genialnym działaniu hula hop. Nawet nabyłam takie zabawkowe ale za nic świecie nie dałam rady nim kręcić. Później sprawdziłam rozmiar i okazało się, że miałam 70 cm czyli za małe. Najlepiej kręcić takim 90 cm i z wypustkami masującymi. Miałam zamiar zamówić takie na allegro ale skoro wyjeżdżam (a do walizki raczej go nie zmieszczę ) to poczekam jeszcze trochę z zakupem. Ze swojej strony polecam ogólnie ćwiczenia. Wiadomo, że tłuszcz nie spala się miejscowo (a przynajmniej nie wygląda to tak jakbyśmy sobie tego życzyły) więc najlepiej ćwiczyć całe ciało + dodatkowe ćwiczenia na brzuch. I efekty pojawią się na pewno. Niestety talia to kwestia bardziej genetyczna niż "do wyrobienia" ale pewne jest, że włożony wysiłek nie pójdzie na marne.