Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Odejść czy czekać na cud???
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-04-20, 13:58   #3
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Cytat:
Napisane przez Marzenax Pokaż wiadomość
Witam,
mam prawie 30 lat, 4 lata po slubie, mam prawie roczną córeczkę. Z mężęm mieszkamy u jego rodziców. 2 lata temu wybudowaliśmy poddasze na ich domu i mamy tam osobne mieszkanie. Ojciec mężą jest alkoholikiem, gry wypije jest bardzo wulgarny i agresywny. Teściowa oczywiście nie jest zadowolona z tego stanu rzeczy ale uważą, że "chłop musi się napić".Gy jej mąż przychodzi pijany to nie robi mu awantury, ale jeszcze podaje kolację, ścieli łóżko itp(nawiasem mówiąc teść nawet gdy akurat jest trzeźwy to łóżka sobie sam nie pościeli ani nawet kawy sobie nie zrobi nie mówiąć już o jedzeniu). Teściowi mają zwyczaj taki, że jak nie spodoba im się coś co ja lub ktoś inny z rodziny powie lub zrobi to nie rozmawiają o tym otwarcie tylko nie odzywają się do tej osoby kilkla tygodni lub miesięcy.
Piszę o tym dlatego żeby opisać z jakiej rodziny wywodzi się mój mąż i jak został wychowany. Od dłuższego czasu mąż zaczął zachowywać się jak jego ojciec. Co prawda nie pije tak dużo i często jak ona ale jest podobnie arogancki i wulgarny jak on. Na porządku dziennym są wyzwiska, agesja słowan i fizyczna. Mężą całymi dniami nie ma w domu: od rana jest w pracy, potem wyszukuje sobie jakieś zajęcia pod domem, a wieczorem stoi pod sklepem z kolegami.Nie raz się zdarzało ze wychodzi niby na chwilę,ja czekam z dzieckiem żeby je wykapać razem, a ona wraca w nocy nierzadko pijany.
Niedawno tak się spił z kolegą, ze zarzygał pokój i łazienkę.Ja z bezsilności zadzwoniłam do mamy żeby sie wypłakać. Po kilku dniach córka zachorowała więc mama przyjcechała do mnie by pomóc mi się nią zająć.Po mamę przyjechał potem tato. Coś tam powiedzieli mężowi żeby zastanowił sie nad obą, spoważiał itp. Gdy wychodzili spotkali pijanego teścia, który coś tam usłyszał i zaczął ich wyzywać. Potem poszedł do mnie i też powiedział mi wiele przykrych rzeczy. Od tego czasu minęły 3 tygodnie. Teśc i teściowa nie odzywają sie do mnie i do dziecka. Gdy spotkaj mnie pod domem albo na klatce schodowej ucuekają jakbym była trędowata. Mąż wydał zakaz przejazdu moich rodziców do nas (piszę nas mimo że mąż twirdzi że to nie jest nasz dom tylko jego).Niby co kilka dni pod moimi naciskami ustyalamy że będziemy się starać zęby było lepiej i rzeczywiście mąż nie wychodzi już tak częśto wieczorami i nie pije, ale dlaej jest wulgarny i agresywny. Teraz stwierdził, że nie ma pieniędzy i do 10 maja do wypłaty nie kupi mi już nic do jedzenia mimo, że lodówka jest pusta. On oczywiście ma co jeść bo chodzi na dół do mamusi na obiadki. Co mkiesiąc od dłuzszego czasu szantarzuje mnie że nie zapłaci mojego rachunku za telefon czy internet. Ciagle wykorzystuje to że ja nie pracuję a ona tak i ma pieniądze.
Nie wiem co mam robić. Co kilka dni mówię rodzicom że wyprowadzam się do nich a potem mąż ma dobry dzien, ja mam nadzieję że będzie lepiej i jednak zostaję.
Dodam tylko że święta nie zapowiadają się ciekawie. Ja i dziecko oczywiście nie jesteśmy zaproszenia na śniadanie wielkanocne do teśćiów. Mąż pójdzie do niech i uważa za naturalne że ja nie mam być na śniadaniu. W końcu jestem ukarana za to że moim rodzicom poskarżyłam się na męża...
Poradźcie chłodnym okiem....czy jest jeszcze szanas by uratować to małżeństwo i jakoś wyprostować tą rodzine???
po prostu w głowie się nie mieści

jak sama sobie zdajesz sprawę, twój mąż będzie taki sam jak tatuś, jeśli nie gorszy.
i nic nie pomoże twoje błaganie czy skarżenie, będzie cię wiecznie szantażował, ubliżał-nie szkoda ci że to wszystko widzi twoje dziecko?

moja rada;

natychmiast-jeszcze dziś wyprowadź się do rodziców!

i zostań tam do chwili w której /jeśli chcesz ratować małżeństwo/twój mąż nie podejmie decyzji o wyprowadzzce i leczeniu-BO ON JEST CHORY.
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując