[mia88]

Cześć dziewczyny!

Od kilku miesięcy chodziła za mną wizja pięknego blondu na mojej głowie wcześniej przez ok 4-5 lat farbowałam włosy dość ciemnym brązem (zwykle jakąś czekoladą albo czymś tego typu). Zaczęłam się wczytywać w ten wątek i nabrałam nadziei, że moja wizja będzie zrealizowana

Dosyć sporo osób chwaliło tu rozjaśniacz z Joanny https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,1...nd.html&next=1 więc go zakupiłam. Wiedziałam, że za pierwszym razem nie ma co liczyć na jasny blond na włosach mojego koloru, ale nie wyszło źle po rozjaśniaczu (trzymałam 35 min) miałam rude włosy, ale nałożyłam Wellaton 8.0 i farba zgasiłe te rudości, wyszedł mi tzw. truskawkowy blond

Co do zniszczenia włosów - o ile wcześniej przy myciu włosów wystarczyła mi odżywka, a maska 1 w tyg, to teraz nie mogłabym rozczesać włosów bez maski. Nie są zniszczone (tzn patrząc na nie wyglądają zdrowo i lśniąco), ale wiem, że to zasługa maski. Co mogę zrobić, by polepszyć ich stan? Dodam, że miesiąc przed rozjaśnianiem zaczełam pić herbatę pokrzywową i robić wcierki z wody brzozowej i chyba tylko to uchroniło mnie przed wypadaniem włosów.

Ale ogólnie to nie żałuję, bo ciągle słyszę komplementy nt moich włosów