Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Czy ktoraś z Was kupowała gotowe produkty na Biochemii Urody? Jak wrażenia? Cz.III
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-08-02, 19:59   #75
Kaetchen
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 27
Dot.: Czy ktoraś z Was kupowała gotowe produkty na Biochemii Urody? Jak wrażenia?Cz.I

Witajcie Jestem tutaj nowa, ale.. z BU też zaczęłam korzystać - na razie pierwszy raz, więc .. zbyt dużego doświadczenia jeszcze nie mam, ale już pierwsze spostrzeżenia na temat niektórych kosmetyków/produktów mam
Dla informacji - jestem obecnie karmiącą matką od 7.5 mca, twarz ze skłonnościami do wyprysków, zaskórniaków i mega przetłuszczającą się i do tego, jakby mało mi było - przesuszoną. A właściwie miałam, dopóki nie przestawiłam się na naturalne kosmetyki I niekoniecznie te z BU, bo przygoda z nim zaczęła się dokładnie w Dzień Matki, kiedy to przybyło do mnie zamówienie (taki mój mały prezencik dla siebie ).

Cytat:
Napisane przez Szara_fleur Pokaż wiadomość

Natomiast dla zainteresowanych: spytałam się BU czy można by do tego serum dodać olejek eteryczny z drzewka herbacianego albo cytrynowego. Chciałam trochę zwiększyć właściwości antybakteryjno-przeciwtrądzikowe i zespół mi odpisał, że nie ma problemu. Nie powinno żadnej reakcji być o ile powolutku po kropelce będzie się dodawać i mieszać. Trzeba uważać na rozwarstwienie.
Skoro jest problem z rozwarstwieniem, to .. może łatwiej będzie zrobić sobie osobno tonik z olejkiem eterycznym na bazie jakiegoś hydrolatu i/lub oleju bazowego, przetrzeć twarz i dopiero zaaplikować serum? U mnie się doskonale takie podejście sprawdza, jak potrzebuję w szczególności odświeżyć twarz Tyle, że wtedy w ruch idzie np hydrolat różany, moja 'mikstura' na bazie NMF, alantoiny, kwasu hialuronowego, kwasu l-mlekowego i hydrolatów aloesowego i z róży, albo - sok z cytryny z citroseptem (jak potrzebuję rozjaśnić przebarwienia, odkazić buziaka, i nieco złuszczyć naskórek)... of course - do sprawdzenia, co lepsze

Cytat:
Napisane przez Szara_fleur Pokaż wiadomość
Obecnie kończy mi się żel hialuronowy z alantoniną i pantenolem 5%. Świetnie się sprawdził przy mieszaniu z olejami do mojej cery. Kupiłam tą wersję, bo była jedną z najtańszych i miała dwa inne składniki nawilżające i łagodzące. Ale zastanawiam się nad inną wersją żelu. Może któraś z was ma doświadczenie w tej kwestii i używała kilku wariantów żelu hialuronowego? Czy się różnią wersje tych żeli? Który jest najlepszy do mieszania z olejem czy serum? Czytałam, że ten kwiatowy i najdroższy wcale taki super nie jest... Może wziąć podwójny, odżywczy albo peptydowy? Chociaż peptydowy jest typowo na zmarszczki, a ja takowych nie posiadam, więc może będzie za mocny...
Mam doświadczenie z podwójnym właśnie. Używam go na razie nałogowo, co oznacza codzienne jego stosowanie, i w zasadzie na różne sposoby:
- samodzielnie - ok 1 kropli, zaraz po wcześniejszym potraktowaniu twarzy niewielką ilością hydrolatu różanego, co by tylko zwilżyć - SUPER Skóra napięta, ale nie jest to nieprzyjemne napięcie, nie przetłuszcza się
- z olejkiem jojoba - też fajnie, choć gorzej się wchłania, niż jakbym olejek nałożyła samodzielnie
- jako dodatek do wcześniej opisanego toniku na bazie NMFu - i tu sprawdza się fajnie, bo skóra jest nawilżona, jaśniejsza (ale nie wiem czy to zasługa akurat kwasu, bo nie robiłam toniku bez niego - więc nie jest to może obiektywna ocena )
- jako dodatek do.. szamponu do włosów - i tu mam mieszane uczucia, bo jak teraz były takie deszczowe dni i straszna wilgoć, to moje półgodzinne zmagania mające na celu ułożenie włosów brały w łeb od razu po wyjściu na zewnątrz - ale fakt, włosy były dobrze nawilżone niemniej nie polecam, chyba, że na kaloryferowe pory - typu jesień i zima
- kwas nałożony samodzielnie ściąga skórę i nie jest to zbyt fajne
- jako dodatek do żelu pod prysznic... - i tu też mieszane uczucia, bo jak jest wilgoć, to mam wrażenie, że na skórze zostaje taka .. oblepiająca z lekka warstwa. Ale co kto lubi. Skóra jednak faktycznie nie jest wysuszona.
Ogólnie nie wiem czy to po żelu, czy nie, ale mam wrażenie lekkiego zapchania porów. Ale może to kwestia osobnicza i obecnie panujących warunków atmosferycznych? Ciężko mi powiedzieć.

Ależ się rozpisałam...
Kaetchen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując