Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Zachowanie dziecka w drugim roku życia.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-08-31, 08:22   #15
Wiktorynka
Zadomowienie
 
Avatar Wiktorynka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Dubai
Wiadomości: 1 431
Dot.: Zachowanie dziecka w drugim roku życia.

U nas bunt dwulatka zaczął się jak młody miał właśnie 1,5 roku.

U niego przebiegało (nadal przebiega) to falami, albo kilka dni był cudny usłuchany i boski, żeby później 2-3 tyg stawiać kontrę i robić wszystko na odwrót.

Chodzenia za rękę nauczyłam szantażem - przed wyjściem z domu było ultimatim, albo idziesz grzecznie za rękę albo natychmiast wracamy do domu. U nas chodzenie za rękę było szalenie istotne ponieważ w okolicy jest mnóstwo ruchliwych ulic i niebezpiecznych sytuacji. Po dłuuuugim czasie i wielu takich powrotach do domu opanowaliśmy chodzenie za rękę.

Mój urwis ma w tej chwili prawie trzy latka i powoli dają sie zauważać zmiany w jego zachowaniu. Miewa jeszcze sporo niebezpieczny zagrań ale coraz więcej do niego dociera.

Ponieważ dużo pyta i duuużo gada łatwiej się zorientować w sposobie jego myślenia. Ostatnio zaczął zadawac pytania w stylu "Cy telaz byłem gzecny?", "Czy jesteś ze mnie uśmiechnieta?"
Widać że próbuje wyczuć co wg nas jest dobrym zachowaniem a co złym.
W zeszłym tygodniu mój mąż wymyślił nową "zabawę" (dla młodego to faktycznie okazało sie zabawą): Wyrysowaliśmy tabelkę z dniami tygodnia i rubryczkami z uśmieszkiem i smutną minką (dobre i złe zachowanie)
Wieczorami, po kapieli, po kolacji, tuż przed czytaniem bajki. Siadamy z młodym przy jego stoliku i podsumowujemy dzień. Zielone kropeczki za dobre zachowanie:
Ignaś ładnie wstał, Ignaś ładnie się umył (z nasza pomocą ale bez histerii) Ignaś ładnie się ubrał, ładnie zjadł śniadanko, ładnie poszedł do przedszkola ... itd ... albo marudził przy śniadaniu - czerwona kropa, uciekał w parku - czerwona kropa itd ... Na koniec liczymy dobre i złe kropki i w zależności od ilości wrysowujemy wielką zieloną albo wielką czerwoną. (na razie wielka czerwona jeszcze sie nie zdażyła)
Muszę przyznać że młodemu tak sie to spodobało że wieczorem sam sie tego podsumowania domaga ... i w tym posdumowaniu pojawia sie coraz mniej czerwonych kropeczek ...

Z perspektywy czasu powiem że (chociaż żadna ze stron nie wychodzi z tego bez szwanku niestety), bunt da się przeżyć i malutkimi cierpliwymi kroczkami da się z niego powolutku wyjść ...



z rzeczy z którymi jeszcze sobie nie dajemy rady:
1. dzwoni telefon, ja odbieram, w tym momencie Ignasiowi włącza sie katarynka - nadaje, stuka, woła mnie, zadaje mi mnóstwo pytań... wszystko byle tylko zwrócić na niego uwagę. Nie pomaga proszenie o zajecie sie zabawą, nie pomaga przekupstwo ... dopóki nie rozłączę się z rozmówcą mój czortuś będzie niemożliwy - wałkujemy ten temat od półtora roku, póki co z marnym skutkiem.

2. To samo kiedy zaczynam z koms rozmawiać.
Skoro Ignacy przestaje być w centrum uwagi, robi wszystko żeby do tego centrum wrócić.
__________________

Edytowane przez Wiktorynka
Czas edycji: 2011-08-31 o 08:30
Wiktorynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując