Ja u siebie odkryłam,że wszystko zależy od specyfiku. Latem miałam L'oreala do tego próbeczki Vichy, Iwostin i poprostu myślałam,że zwariuję. Wszyscy pytali czy mam na twarzy maseczkę albo dlaczego się tak dziwnie bielę, kleiłam się do wszystkiego i wszystkich,a na dodatek świeciłam niemiłosiernie. Trwało to do momentu,kiedy aniołek-tasmański
zakomunikowała mi,że jej dermatolog poleciła jej świetny filtr Antka Fluide Extreme 50+. Dostałam od niej próbkę i pokochałam
Od tego momentu dla mnie wcieranie filtru i wygląd nafiltrowanej twarzy to poprostu czysta przyjemność. Nie wyglądam jakbym używała filtrów. Dla mnie używanie filtrów to poprostu w tej chwili czysta przyjemność i radość.
Dzięki Aniołku