Niby dużo czytałam w internecie o porodzie, połogu itp, ale wiele rzeczy mnie zaskoczyło:
- budziłam się w nocy z okropnym skurczem np. łydki, albo jakoś inaczej poruszałam palcem u stopy-bolesny skurcz (wiem, brak magnezu)
- nie wiedziałam, że podczas ciąży można mieć taki wrażliwy nos(swoją drogą mój pierwszy objaw ciąży)
- nie myślałam, że dziecko może mieć 5 razy dziennie czkawkę w moim brzuchu i ze to uczucie będzie mnie irytować,
-miałam trądzik i wogóle zbrzydłam na twarzy (urodziłam córkę)
-po porodzie włosy zaczęły być nijakie, nie chciały się kręcić. Teraz widzę, że mojej córce zaczynają się pięknie kręcić
- podczas porodu położna kazała mi skakać na piłce, że niby ona ma łagodzić skurcze.
taaaa, mnie jeszcze bardziej bolało
-nie wiedziałam, że można AŻ tak krwawić po porodzie
nie no, najgorsze trzy dni, ale potem krwawiłam przez 5 tygodni
-wiedziałam niby co to nawał pokarmu ale nie zdawałam sobie sprawy, że to rzeczywiście jest NAWAŁ. Uświadomiłam sobie to budząc się dwie doby po porodzie z mokrą koszulką i z cyckami jak donice (mogłyby takie fajne silikony zostać
wyglądały jak sztuczne
)
-karmienie dziecka: nie dość, że boli sutek, bo dziecko się przyssało, to jak ściągnie ten pierwszy pokarm i idzie pokarm właściwy to musisz trzymać drugiego sutka albo przyłożyć wkładkę, bo inaczej ci tryska z drugiego sutka w każdą stronę. I nie dość, że boli jeden sutek, z drugiego się leje to żeby było fajniej boli brzuch, bo macica się kurczy