Dot.: Rottweilery. Porozmawiamy? ;)
przepraszam za off top ale nie rozumiem jednej kwestii.
tzn. konkretnie "pseudohodowli"
widziałam różne zdjęcia, gdzie psy były traktowane okropnie - potępienie dla takich procederów jest jak najbardziej słuszne. ale co z sytuacją "nieupilnowania" rodziców? mój ojciec ma jamniczkę, zabiera ją na zastrzyki hormonalne, żeby zapobiec rozrodowi. raz spóźnił się kilka dni, nie upilnował psa, no i były efekty w postaci młodych z jamnikiem sąsiadów. i nie żyły one w okropnych warunkach - miały co jeść, miały ciepłe miejsce do spania. nic złego im się nie działo, zostały zaszczepione i oddane w dobre ręce. waszym zdaniem takie przypadki to też okrutne pseudohodowle? czy wzięcie szczeniaka w takim wypadku, to też napędzanie zysku pseudohodowli?
|