[sjoanna]

Co ty - jakies polskie niewiadomo co.
Pewnie trujace.

Nie ma to jak swojsko-wloski makaron z pomidorami.
Prawie co dzien.

Tesc z tego co gotowalam zjadl tylko papryke faszerowana miesem mielonym, piers z kurczaka panierowana - i mowil jak powinny byc zrobiona - znaczy zawsze mial jakies ale. Np piers powinna byc bez panierki tylko na rozgrzana patelnie i potem polac olejem na talerzu - zeby wsiakl i posolic.
Bez gadania jadl tylko chili con carne i jak zrobilam cos wedlug jego gustu.
Nawet na makaron z tunczykiem z puszki i podsmazona papryka sie krzywil - no bo wystarczy ugotowac makaron i wrzucic tunczyka. Po co dodawac warzyw i smaku.
Ale najwazniejsze ze moj maz uwielbia to co ja ugotuje.
Wiec jak tescia nie ma to szaleje
No i jak bedziemy na swoim to bedzie wiecej warzywek i zupki (przynajmniej od czasu do czasu)

Nie pochwalilam sie swoimi garczkami - przyjechaly do mnie w niedziele.
Piekne sa, z podwojnym dnem, wkladka do gotowania na parze i szklanymi pokrywkami