[acelinka]

Napisane przez ultraradiola

Agawoo bardzo dobrze Cię rozumiem mam to samo ciężko już samej się poruszać i już mam lekkiego stracha wychodzić samej Jutro muszę sama jechać samochodem do lekarza a dawno już tego nie robiłam a jest coraz ciężej ale już nie długo Agawoo

też Was rozumiem kochane jak sobie teraz pomyśle że jeszcze w dniu porodu jechałam samochodem do mamy po pierogi to śmiać mi się chce i się zastanawiam kal to zrobiłam ja chyba na prawde byłam w stanie i na porodówke sama pojechać

Dacie rade, nie bójcie się trzymam już kciuki!

Napisane przez Danaeee84

No miał się ktoś odezwać od sprawdzenia licznika, ale cisza przez cały dzień... U nas jest wspólnota i nie jest z tym wszystkim tak prosto. Ciekawe jak to się wszystko skończy

u mnie ostatnio mieli chodzić od 16 spisywac liczniki, ja byłam w domu o 15.30 to już miaam karteczke w drzwiach że mam do nich dzwonić sie umówić na kolejny termin a niech sami se dzwonią jak się na zegarku nie znają

Napisane przez asiulek1705

Kciuki się przydadzą U nas będzie trochę ciasno, ale zmieścimy się.
Nie poszłam do lekarza, ale lepiej jest.
Tak dziwnie pewnie bez TŻta Mój też miał ostatnio wolne i wczoraj jak do pracy jechał to mi smutno było

strasznie dziwnie. Tym bardziej że już wszystko wróciło do normy, tzn. wczoraj wrócił o 21.30

Napisane przez sjoanna

Ide nalesniczki robic bo tesc mi wlasnie powiedzial ze go nie bedzie na obiedzie - czy on tego rano nie moze powiedziec - to bym dawno juz ciasto rozrobila.

eh faceci, w ogóle nie myslą o takich sprawach.
A ten teśc niemożliwy, nie dosyć że mu gotujesz to jeszcze wymyśla masz racje, ważne że tż smakuje
a garnki klasa, rzeczywiście aż chce się gotować!

Napisane przez metkaa

ja dzis znow w domu bo mialam rano dentyste i kilka spraw do zalatwienia wiec nieoplacalo mi sie zwalniac z pracy

to Szymek zadowolony ża macia w domu, co?