[Mariah]

Jestem wielką miłośniczką sukienek i spódnic, choć spodni też mam całą szafkę i chętnie je noszę. Preferuję styl kobiecy, casualowy (w pracy bardziej w stronę eleganckiego choć dress code mnie nie obowiązuje).
Nie dla mnie powyciągane, bezkształtne swetrzyska i adidasy. Mam bardzo kobiecą sylwetkę i lubię ją podkreślać opowiednio skrojoną sukienką i szpikami.

Na punkcie sukienek mam małe zboczenie, nawet regularnie prowadzę ich rejestr Obecnie moja szafa liczy 51 kiecek, spódnic nie liczyłam ale myślę, że będzie ok.20.

Sukienki najczęściej kupuję w Mohito (10szt) i Pretty Girl (8 szt) - są to marki, których fasony najbardziej mi odpowiadają i często zaopatruję się tam w sukienki do pracy lub na wyjścia do teatru czy opery.
Jeśli chodzi o inne marki to mój rejestr wykazuje w dalszej kolejności H&M (6szt), ZARĘ (5szt), No Name (4 szt), Orsay i F&F (po 3szt), Wallis i Cocomore (po 2szt) i po jednej kiecce z Mango, RE, New Yorker,C&A i Quiosque.

Posiadam sukienki o różnych fasonach ale o zbliżonej długości. Kupuję sukienki do połowy uda, lekko przed kolano lub tuż za kolano (w tym wypadku głównie obcisłe dzianinowe). W ogóle nie noszę maxi.

Noszę je przez cały rok, mam sukienki i spódnice na wszystkie pory roku, z odpowiednio cienkich lub grubych materiałów.