Dot.: Nasze szybkie triki urodowe - czyli jak zamaskować efekt kocmołucha
straszne włosy:
-gdy mam sekundy: suchy szampon
-gdy mam parę minut: myję tylko grzywkę, suszę prostując na prostownicy, resztę upinam wysoko w luźnego koka i trochę tarmoszę wiem okropnie to brzmi
- gdy mam czas: myję włosy i czeszę raz dłużej raz krócej
paznokcie:
- jak już mam czas, to na jasny kolor [nie rzucają się w oczy niedoskonałości]
-najczesciej - krótko podciete i pomalowane odżywką, wyglądaja zdrowo, a i ja lepiej się czuję
makijaż:
- dobry krem
- ostatnio odkryłam świetny dla mnie podkład i pudry MAC'a. Czasami sam puder stosuje na krem. ale tak maluje sie przed wyjsciem z domu troche dalej niz tylko na wózkowanie
-na makijaz mam sporo wiecej czasu niz np. na wlosy, bo coreczka lubi patrzec jak się maluję i od czasu do czasu jak pomaziam ją pędzlem po twarzy oczywiscie nieużywanym [najbardziej lubi dotyk tego do podkładu]. A moja cócia ma 10miesiecy
-na codzien stawiam na jasne, rozświetlające makijaze
- a i przekonalam się do różu- odrobina działa cuda
wazny jest tez ubior. W moim wypadku luźna elegancja. Staram się już nie chodzić po domu w obrzyganym dresie i jakiejs koszulce TŻta. W leginsach, tunice lub bluzce i wysokich skarpetkach czuję się od razu jak sexy mama, a nie kocmołuch
ale i tak najlepszy jest sen i brak stresu
Edytowane przez kasienkakg
Czas edycji: 2012-02-15 o 19:22
|