[lunerin]

ja też mam pytanie dotyczące biblioteki a raczej czytelni. otóż ostatnio spędzam w dwóch warszawskich czytelniach bardzo dużo czasu i staram się zachować ciszę - komp i telefony wyciszone, nie gadam z nikim, nie jem itd...czy reagujecie, jeśli ktoś zachowuje się niezgodnie z tymi zasadami? ciągle trafiam na buraków, którzy albo wyjmują telefon i dzwonią pogadać (w czytelni pełnej ludzi...), albo wyjmują chipsy i je chrupią. nie wiem, może dziwna jestem, ale jakbym chciała pogadać albo zjeść to zostawiłabym książki i wyszła na chwilę. jestem przewrażliwiona?

Zwykle jak w miejscu jest wskazana cisza to jak ktoś się zachowuje dość głośno to zdarza mi się zwrócić na to uwagę, bo jednak przyszłam tam pobyć w ciszy. O tyle dobrze, że w czytelniach i bibliotekach zwykle bywaja kulturalni ludzie i takie moje "uciszanie" jest często przyjmowane z aprobatą innych, często nawet ja nie muszę reagować bo robi to ktoś inny, także ja bym się na Twoi miejscu nie krępowała

Moja bibilotekę teraz przenieśli do galerii handlowej (CH Manhattan, Gdańśk) i zrobili mediatekę. Wszystko fajnie, miejsce swietne, tylko denerwuje mnie strasznie to, że jest tam też nie oddzielony kącik dla dzieci i te dzieci strasznie hałasują, matki na nie krzyczą i starsze dzieciaki przy komputerach muzyczkę sobie puszczają, śmieją się z filmików.. Gdyby nie ten hałas to byłoby cudowne miejsce

Jakby kogoś ciekawiło jak takie miejsce wygląda to:
http://gdansk.naszemiasto.pl/artykul...esna,id,t.html