2 lata po zdradzie...
chciałam poznać punkt widzenia na pewną sprawę, będziecie bardziej obiektywne, a może i bardziej doświadczone...
byłam z facetem prawie 4 lata, jesteśmy w tym samym wieku-24, a od 2 lat nie jesteśmy już razem bo...mój tż na studiach poznał nową koleżankę, zdradził. dla mnie sytuacja ta nie pozostawiła złudzeń-to koniec.
od 2 lat jestem sama, on też. z tymże on zaraz zakończył znajomość z ową koleżanką i walczy o mnie. całe 2 lata nikogo nie poznaje, znajomi twierdzą, że się zmienił, to nie ten sam człowiek pełen życia i radości. 2 lata czeka na mnie.pisze, dzwoni, chociaż ja nie odbieram.mejle, wyznania miłości.
ja? ja przez te 2 lata z nikim się nie związałam. nie potrafię. poznaję innych ludzi, umawiam się ale ciągle nie ma tego czegoś.ost. bliska mi osoba zadała mi pytanie : "on walczy o Ciebie 2 lata, Ty jesteś sama, nie daje Ci to nic do myślenia?". no i dało. rozważam, myślę, i tak i nie, i nie wiem. i tak w kółko. wrócić? czy nie? może ja nie potrafię być z nikim innym skoro przez 2 lata tego nie zrobiłam?
poradźcie mi coś proszę!
|