Dot.: Magiczna kosmetyczka, czyli moje kosmetyki do makijażu.
ROZDZIAŁ IV. AKCESORIA
Może to nie są kosmetyki, ale nie wyobrażam sobie wykonywania makijażu bez nich. Mowa oczywiście o pędzelkach, grzebykach czy zalotce.
Zalotki używam raczej tylko na wielkie wyjścia, gdy mogę spędzić parę chwil dłużej przy make-upie niż zwykle.
Pędzelki natomiast to dla mnie wielkie odkrycie. Jeszcze parę lat temu używałam pacynek i aplikatorów, dziś one dla mnie nie istnieją. Pędzelki odkryłam dzięki kuzynce wizażystce i youtubowym filmikom urodowym. Pozwalają na profesjonalne nakładanie cieni, ich cieniowanie i rozcieranie. I mimo, iż mam ich niewiele, są dla mnie akcesoriowym tzw. MUST HAVE.
Ulubione:
- języczkowe do nakładania cieni: FYB i Inglot 16 PP
- do rozcierania – Inglot 6SS
- do smokey eyes - Essence
__________________
należy kochac rzeczywistość, a nie urojenia...
Przerzuć kartkę, zaryzykuj, bądź dziwakiem
Nie idź ścieżką, własną depcz, otwórz głowę
Zanim powiesz, zrozum, bądź
Nigdy nie burz, buduj, twórz
Smakuj, milcz, myśl i czuj
|