Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Kiedy dziecko ma autyzm...
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-04-24, 20:13   #180
Lusia 13
Zakorzenienie
 
Avatar Lusia 13
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 4 463
Dot.: Kiedy dziecko ma autyzm...

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Ja mam takie dni co najmniej raz w tygodniu.

Najgorsza jest świadomość, że syn miał predyspozycje do takich problemów, a ja nie miałam dość siły i cierpliwości, gdy był malutki. Miał duży deficyt bliskości, ciągle ryczał i chciał na ręce, a ja próbowałam go uczyć spania w łóżeczku, w wózku. Byłam zła, rozczarowana, wściekła, że miało być tak pięknie, a dziecko tylko płacze, płacze, płacze, po 12h na dobę płacze.
Nie wiedziałam co robić, kogo słuchać, ciągle mi mówiono, że nie nosić, bo się przyzwyczai, pediatra na mnie krzyczała, że ja muszę mieć czas dla siebie, że źle wychowuję dziecko, kolega mi robił wykłady, że się wypłacze i zaśnie, drugi walił hasła "a toś sobie zrobiła", gdy powiedziałam, że syn nie płacze tylko na rękach, w chuście albo w nosidle, w pionie. To wszystko mnie dołowało, odbierałam to tak, że ja mam problem z nim... a nie że on go ma.

Dziś jestem wściekła na te wszystkie dobre rady i tak cholernie wściekła na siebie, za to wszystko... że jak sobie tylko o tym pomyślę, to wyję jak kojot...

O, i znowu...

Czemu nie można cofnąć czasu???
Ja mam to samo, patrzę na niego i płaczę. Mam sobie za złe, ze słuchałam tych dobrych rad (dokładnie takich jak u Ciebie), że dałam sobie wmówić, że jestem histeryczką, wariatką, która nie ma co robić i całymi dniami wymyśla dziecku problemy, słyszałam nawet uwagi, że powinnam sobie faceta znaleźć, bo wariuję (do ponad 4 lat Mika byłam samotną matką)
Różnica taka, ze synek nigdy sam nie spał, teraz jak przyjdzie do nas do łóżka też go nie wywalam. Zawsze się starałam dać mu max. czułości za siebie i za tatę (tu oczywiście pojawiły się głosy, że go strasznie rozpieściłam i teraz mam)
Wyrzucam sobie brak cierpliwości i to, że na niego wrzeszczalam za coś czego on tak naprawdę nie rozumiał...
To poprostu straszne, te myśli nie dają mi spokoju i jeszcze te szczepienia, za które płaciłam bo miały być lepsze dla wcześniaków...

Gdyby można było cofnąć czas...

No i jeszcze ta niewiedza skąd to się wzięło? Czy moje drugie dziecko też może to mieć? Czy to moja wina (może mam jakieś cechy i je przekazałam)?

Edytowane przez Lusia 13
Czas edycji: 2012-04-24 o 20:18
Lusia 13 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując