[auraria]

Dawno nic nie pisałam, co nie oznacza że nie czytam.
Chciałam dodać swoja opinię o styling gel sweet orange & silk protein john masters organics. Podchodziłam do niego jak pies do jeża. Kilka próbek nooo i super.
Nawilża nie obciąża, odbija od nasady, pielęgnuje, nie wysusza jest wydajny i skuteczny. Włosy są sypkie, puszyste, lśniące, nie tworzą kasku (nie cierpię tego) taki naturalny efekt. Potargają sie, no to potrząsnę włoskami, przeczeszę paluchami i czuprynka jest super mimo zawirowań dnia. Jeszcze jedna super sprawa, następnego dnia po umyciu, włoski sa super, ale robi się gniazdo na czubku głowy (trudno taka moja uroda a włosów myć dla tego jednego powodu nie mam zamiaru), no i żel daje radę na suche włosy nałożony odświeża fryzurkę i dyscyplinuje ją zachowują nadal naturalny wygląd pt. te włosy to się układają wow!
Jeszcze jeden patent nie lubię babrać sie w opakowaniach próbkowych, więc przygotowałam opakowanie i każdego dnia rano otwierałam próbkę wciskałam zawartość do tego opakowania, a reszta 'wylizana' wystarczała na włosy (mam teraz opakowanie 50 ml pełne i sporo w opakowaniach próbkowych na wyjazdy letnie).
Jeszcze co do wydajności, jeżeli zrobi się lekko zaschnięty glutek, nie martwmy się tym,potrzymany w paluszkach rozgrzewa się i nabiera pierwotnej faktury i gęstości odzyskujemy go i nakładamy na włosiska, nic się nie marnuje. Polecam