Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wegetariańskie odchudzanie!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-06-13, 18:39   #18
Szabik
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 541
Dot.: Wegetariańskie odchudzanie!

Cytat:
Napisane przez dorotek88 Pokaż wiadomość
Ja miałam tak że zostałam wege z powodów etycznych w wieku... 12 lat. Ale bardziej niż te powody przy wegetarianizmie trzymało mnie to, że moi rodzice byli temu przeciwni i wszyscy przepowiadali że "niedługo mi przejdzie". Więc oczywiście nie mogłam im dać tej satysfakcji :-D Teraz jestem wegetarianką głównie z przyzwyczajenia (po tylu latach nie traktuję mięsa jako czegoś jadalnego;-), próbuję ciągle przejść na weganizm ze względów etycznych, ale ciężko mi to idzie :/
Haha. Zostałam wege mając lat 11, moi rodzice podchodzili do tego tak samo. Z mięsem mamy tak samo i też tak jak pisałam- myślę o weganizmie, ograniczam co poniektóre rzeczy pochodzenia zwierzęcego w mniejszym lub większym stopniu, ale powoli...
Cytat:
Napisane przez dorotek88 Pokaż wiadomość
Jeśli chodzi o jedzenie ryb - nie jest to oczywiście wegetarianizm i też nie podoba mi się nazywanie osób jedzących tylko ryby wegetarianami. Ale jest to zawsze jakiś krok w kierunku wegetarianizmu.
Poza tym łatwo sobie wyobrazić taką sytuację, jeżeli ktoś nie je mięsa ze względów zdrowotnych - jedzenie ryb jest na pewno dużo zdrowsze od jedzenia mięsa (chociaż jak czytam czasami o tym że kumulują w sobie strasznie dużo metali ciężkich to zaczynam w to wątpić). Nawet w przypadku etycznych powodów niejedzenia mięsa też jestem w stanie sobie wyobrazić że ktoś je ryby, bo po prostu uważa je za istoty na dużo niższym poziomie (pod jakimś względem) niż np. świnie. Chociaż ja się z tym nie zgadzam i oczywiście nie jest to wegetarianizm z definicji.
Mi to rybka co kto nazywa wegetarianizmem- dla mnie to niejedzenie mięsa. Nie lubię dyskutować o definicjach. Nawet jak ktoś mi mówi, że jest "wegetarianem, bo je mięso od czasu do czasu" to skoro tak uważa... Jego sprawa. Chociaż jeśli ktoś nie je mięsa z powodów etycznych, a szama ryby to trudno znaleźć w tym jakąś logikę...
Nie jem mięsa, ryb, owoców morza, żelatyn, koszenil ani innych rzeczy pochodzenia martwo-zwierzęcego. Nie kupuje skórzanych butów, torebek (chociaż została mi klamra do włosów ze skóry- jedyna, która się nie rozpadła przez 10 lat). Ograniczam kosmetyki z produktami pochodzenia zwierzęcego, ale nie umiem wszystkiego zidentyfikować, więc może coś tam by się znalazło.
Cytat:
Napisane przez dorotek88 Pokaż wiadomość
Czasami się zastanawiam nad wprowadzeniem większej ilości białka. Teraz zazwyczaj jem strączkowce 1-2 razy dziennie (zazwyczaj fasolę albo soczewicę), a czasami zdarza się że w ogóle. Sprawdzam sobie czasami ile zjadam białka w ciągu dnia i zazwyczaj wychodzi mi że pokrywam dzienne zapotrzebowanie.
Ale naczytałam się sporo o szkodliwości zbyt dużych ilości białka w diecie i nie chciałabym przesadzić w drugą stronę. Zwłaszcza że prowadzę raczej umiarkowany tryb życia (co jednak mam zamiar zmienić).
E, jak jesz tyle strączkowych to raczej wystarczy. Dziewczyny pisały tu o kopytkach, pierogach i innych naleśnikach- wnioskując (wiadomo, może zbyt pochopnie) że to są ich standardowe posiłki łatwo domyślić się skąd się biorą dodatkowe cm w okolicach brzucha.

Edytowane przez Szabik
Czas edycji: 2012-06-13 o 18:42
Szabik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując