Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wizyty w szpitalu po porodzie - TAK czy NIE?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-07-30, 19:54   #255
Glodomorek
Zakorzenienie
 
Avatar Glodomorek
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
Dot.: Wizyty w szpitalu po porodzie - TAK czy NIE?

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Ja jak szłam pod prysznic zostawiałam córkę pod opieką współlokatorki, ona podobnie jak chciała się myć, to pilnowałam jej chłopca - pilnowałam tzn. jak by zaczął płakać to miałam ją zawołać, ot wszystko. Nigdy bym dziecka nie zostawiła bez opieki
Jednak gdyby cokolwiek się stało (no nie wiem, ktoś obcy wszedł i porwał dziecko-to współlokatorka nie ponosi żadnej odpowiedzialności, a zostawienie położnym jest "pewniejsze". Ja np z mamami na patologii zżyłam się (z kilkoma mam cały czas kontakt) i im zostawiałam dziecko pod opieką, na swojej sali na położniczym nie, bo to były całkiem obce kobiety.
Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Takie postępowanie też nie jest w porządku Dziecko zabrane od matki tuż po przyjściu na świat przechodzi szok i ma symptomy porzucenia. Oczywiście, że później to wraz z mamą nadrobi, ale po co mu fundować na "dzień dobry" takie przeżycia. Personel powinien o tym wiedzieć i to minimalizować.

Niestety ciągle są jeszcze szpitale, w których jest jak 30 lat temu... szkoda, że trafiłaś na taki. Na prawdę rozumiem twoje rozgoryczenie.

Za to mają super neonatologów na patologii noworodka i najwyższy stopień referencyjności. Dlatego tam rodziłam

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
W zasadzie nie widziałam szpitala, gdzie było by inaczej. We wszystkich mi znanych jest tak, że "radź se sama". No niestety, taka polska rzeczywistość szpitalna.

Jako nastolatka byłam kilka dnia na obserwacji w powiatowym szpitalu i przy każdym łóżku taki dzwonek był. Na innych oddziałach widziałam 1 dzwonek na salę. To nie był jakiś superbogaty szpital. Zdziwiło mnie, że tutaj było miejsce na takie dzwonki, ale one nie działały.

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Ech... ja rozumiem, że nie wspominasz tego dobrze.

Po prostu twoje posty na ten temat pełne są pretensji do nie wiadomo kogo - do szpitala, że kiepski, czy do innych matek, że miały wg ciebie lepiej... przykro się tak czyta. Przecież to niczyja wina, że akurat tobie poród nie udał się "lekki" o ile tak można to nazwać. Ja tam każdej kobiecie życzę jak najlepszego samopoczucia w trakcie i po.

Trochę do szpitala, do położnych, do losu. Do innych mam nie i żadnej źle nie życzę. Chociaż zazdroszczę porodu sn, kiedy 2h później mama biega po korytarzu
Glodomorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując