[Llorandare]

W mojej rodzinie nie istnieje cos takiego jak bycie fotogenicznym. Osoba fotogeniczna zostala by zmuszona do zmiany nazwiska i opuszczenia miasta
Ja potrafie ladnie wyjsc na zdjeciu, ale mam pare takich zdjec, ktore sa szczelnie zamkniete, bo ktokolwiek by sie nie dorwal, zbil by na mnie niezla kase. To zdjecia, ktore funkcjonuja u nas jako te "do wykupu".
Wieki temu, w liceum jeszcze, zostalo "zalozone" specjalne pudelko na tego typu zdjecia (zalozyl je moj owczesny facet). Byly w nim zdjecia, na ktorym mialam tak z 5 metrow tylka (a nie mam, naprawde ), albo wygladalam jak troll.
Po mojej rodzinie kraza zdjecia, ktore uzywane sa jako rozsmieszacze. Zdjeciem, ktore pamietam najlepiej, jest zdjecie mojej kuzynki, ktora ma odrobine odstajace uszy. Zostala uchwycona przy stole, na ktorym stal swiecznik. Wpasowala sie tak, ze twarz byla miedzy swieczkami, a zza swieczek wystawaly uszy
Duzo mam takich kwiatkow. Usilowalam wczoraj zrobic zdjecie na bloga, ale wygladalam na ok. 60 lat, wiec zaniechalam

Ale zgadzam sie co do tego, ze najwiecej zalezy od fotografa, swiatla i ustawienia.