Dot.: Smutne życie naczelnych wizażanek?
Jestem kiepska - nie chce mi się czytać więcej niż 3 pierwsze strony XD
A postów mam całkiem sporo - powinnam trzymać fason jak na nolife'a przystało i czytać wszystkie strony, coby me życie było smutniejsze niż jest XD
Ale się nie znam więc się wypowiem!
Mnie śmieszy i rozbawia (dzięki autorko), że ktoś traci swój cenny czas na zastanawianie się co ze swoim czasem robią inni XD To już bardziej produktywne jest bycie alfą i omegą, bo temat zajeżdża trochę babcią blokową ("...bo ja widziałam z okna, że ta spod 4 to cały dzień w domu siedziała! nawet po zakupy na obiad dla męża nie wyszła! Takie to leniwe! Pewnie d*pę płaszczy i na tym intranecie siedzi!"). Ludzie mają różne pasje :P
Jak widać wizaż może być sposobem na życie - nie bardzo widzę co innym do tego.
|