Dot.: panna młoda potwór ;)
Dziewczyny jak przeczytałam wasze posty to na prawdę troszkę mi ulżyło. Moje otoczenie próbuje działać bardzo dyskretnie, ale ja i tak jestem kłębkiem nerów. Nie bardzo sobie radzę z tym stresem (teraz jestem na etapie wyboru sukni, z których żadna nie chce pasować). Do września nerwy zjedzą mnie chyba doszczętnie i będę juz tylko suchym badylem.
|