[awia]

Dolaczam do grona zadowolonych z kosmetykow Deborah
narazie mam podklad Color Copy odcien 0
i cien HiTech odcien 12 - ów szary-gołębi.
dotrzec do mnie ma jeszcze korektor, którego nie było na stanie....

co do cienia - kupiłam ze względu na kolor, takiego szukałam - nie nibieski, nie rybi. satynowa szarosc z jasnym przebłyskiem srebrzystym
co do jakości - ciezko okreslic, mnie sie generalnie cienie nie trzymaja( wyjatek stanowi Lancome color dose) acz jakosc nie ustepuje Chanel ombre, co jest zaskoczeniem. taka sama twardosc, tak samo sie naklada.
poza tym swietne pudeleczko, cien jest duzy.

Podkład - odkrycie. wzeiłam najjasniejszy podklad, a i tak jest poltonu ciemniejszy niz kolor mojej cery - straszny bladzioch jestem.
Podklad jest niesamowity - cudowny konsystencja piakowego musu, swietnie sie naklada, rozprowadza bez smug, zapach ulatnia sie natychmiast
swietnie sie scala z pudrem, daje mat na jakies 8 godzin - a nawet po revlonie colorstay nos mi sie swiecil mimo pudru po 4 godzinach
Po Deborah nie
jestem zachwycona - szczerze, caly czas porownujac do starej wersji Revlonu, w ktorym dopieklo mi opakowanie
w Color Copy - wygodna plastikowa tubeczka z dodatkowym dziubkiem.
konsystencja taka, ze nic sie nie wylewa-ani kropa sie nie marnuje.
na twarzy wyglada pieknie.

zobaczymy, co bedzie z korektorem