[wkroplideszczu]

Napisane przez konspiracja

Taaa... mnie zajechał - istny maraton, ale podobał mi się
Pierwszy raz miałam to o czym wiele z Was pisało w połowie maratonu przy tych opadach na "cztery" dyszałam miarowo jak parowóz, myśłałam ze być mozenie dociągnę, a potem, klik, coś przeskoczyło i już wiedziałam że wszystko mi obojetne ale dotrwam do końca...udało się



No wczoraj to nie miałam watpliwości że zasłużyłam w pełni na kawałek ryby z soczewicą...

Bardzo niewiele osób o tym wie moim zdaniem. Wiele lasek - sama często tez tak robiłam je bardzo mało lub w ogole, sama często ćwiczyłam jedynie po jabłku...


2 kg to faktycznie baaardzo mało...




Który zwow na dzisiaj?

Kurcze, kusicie na ten 49 :P Oglądnęłam go i od samego patrzenia na te burpees sie zmęczyłam :P cos czuje ze niedługo u mnie zagości

No ja czasami po zwowach szczególnie nie mam ochoty na jedzenie, ale trzeba cos wmusic, zazwyczaj czekam minimum godzine z jedzeniem. I jem normalny posiłek, nawet późnym wieczorkiem.

Do 44 ja ostatnio miałam bodajrze tylko 5,5kg ale tam są tylko 2 rundy to można wziąć dużo

Na dzisiaj killer :P próbuje się zmierzyc z 18