Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Klub Adeptek Doskonałej Organizacji Czasu - cz. II
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-06-05, 10:22   #760
regularkate
Zadomowienie
 
Avatar regularkate
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 1 977
Dot.: Klub Adeptek Doskonałej Organizacji Czasu - cz. II

Cytat:
Napisane przez Jyotika Pokaż wiadomość
Ha - proza życia, mam nadzieję, że nie jest jeszcze aż tak źle. Mieszkając razem to ciągłe docieranie się, sprawdzanie swoich granic, odpuszczanie i uczenie się większego luzu. Moje pierwsze 4 miesiące mieszkania z Lubym to była prawie jedna wielka wojna i jakieś wielkie kłótnie o pierdoły (np. sałatkę bez majonezu, czy napoje w lodówce ) średnio raz w tygodniu! Dopiero jak oboje wrzuciliśmy troszkę na luz, poznaliśmy się lepiej i wyjaśniliśmy niektóre różnice kulturowe (część wyszła dopiero po zamieszkaniu razem) zaczęło się lepiej układać...
Cytat:
Napisane przez Lilly_Lilly Pokaż wiadomość
musicie sie jakos dogadac ponoc przy zamieszkaniu razem opadaja motyle w brzuchu i juz gołym okiem widac wady musicie jakos kompromisy ustalic
Cytat:
Napisane przez Jutte Pokaż wiadomość

i jak sie mieszka razem? dobrze , zle? Ech ja ostatnio z moiem Tż zeszliśmy sobie na tematy dziecko/przyszłość/dom itd.
Zwykle on tego unikał i nie chciał o tym gadac mimo ze jestesmy ze sobą juz 3,5 roku. I tak sobie otwarcie rozmawialismy, i o tym co było przed naszym związkiem, hehe fajnie ze w końcu udalo nam sie tak jakos pogadac .Niestety rzadko sie widujemy z Tż i to wszystko tak na szybko jest ale troche kilometrów nas dzieli.
Musze się jeszcze czymś pochwalić, ale o tym już napisze w Klubie :P
Dzięki za wyczerpujący odzew, dziewczyny

Poniedziałek rzeczywiście był jakiś kryzysowy. Pożarliśmy się z TŻ o byle co, ale jak mówi Jyotika, to jest nieuniknione i jest elementem docierania się. Mam nadzieję, że skończy się jakimś ostatecznym porozumieniem.

Generalnie nie mieszka mi się źle z TŻ, aczkolwiek ciężko mi się przyzwyczaić. W momencie wprowadzki uruchomiło się we mnie coś, co każe mi wszystkiego doglądać, sprzątać, patrzeć, co TŻ robi i czy robi to dobrze. Wkurza mnie to, bo uczucie jest silne, a ja po prostu nie mam na to czasu (bronię się za 2 tyg., trzeba by się pouczyć). W ogóle, na nic nie mam czasu, niestety. Dojazdy zżerają mi go wiele, ale kiedy skończę studia, powinno być lepiej.

Chciałabym, żeby TŻ wykazał się większą inicjatywą, widział, kiedy trzeba mi pomóc. A on niestety z domu wyniósł lenistwo, bo matka robiła wszystko za jego i brata i teraz ja mam przechlapane. No ale nie można się poddawać. Wspólne mieszkanie zobowiązuje obie strony

Jutte, wiem, że rzadkie spotkania Wam przeszkadzają. Ja też przez 5 lat widywałam się z moim TŻ praktycznie tylko w weekendy. Ale skoro ciągnie się to Wam już tak długo, to wydaje mi się, że wszystko przetrwacie. A TŻ się jakoś względem Ciebie zadeklarował, jeśli mogę spytać? Dobrze, że zaczynacie rozmawiać o przyszłości, bo ona kiedyś przyjdzie i trzeba będzie wtedy wiedzieć, co zrobić U mnie też takie rozmowy przyszły dość późno (tzn. w żartach były wielokrotnie przez TŻ rozpoczynane, ale na poważnie tak naprawdę całkiem niedawno).

Ciągle leje i mam przez to zły humor Nawet kaloszków nigdzie nie mogę kupić
__________________
stop what you're doin', get into this groove, can't you see the signs?

Encore Precission Bass Player.
Lancia Kappa 2.0 driver.

regularkate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując