Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Przyjaciółki z kafeterii
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-07-15, 10:24   #733
oliwka74
Rozeznanie
 
Avatar oliwka74
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 991
Dot.: Przyjaciółki z kafeterii

Mon- fajane masz kudłate japonki, szczególnie zimą świetnie się sprawdzają i pewnie jeszcze jak ci coś spadnie na podłogę to od razu ją czyszczą i wylizują, aby była na błysk - nooo cudo!!!
Ja też się podłączam pod zapytanie jak ty robisz te placki jak ruskie pierogi pieczone? Ja zamiast pierogów farsz do piergów ruskich robię w naleśniku i też jest bardzo pysznie.

grazko - jeszcze 1 kolegę na noc to bym zniosła ale 2-3 to już by bylo za wiele dla mnie Odważna jesteś hehehe.
Termin ważności jeszcze miały te krewetki? Zjadłabym sobie takie jak z tego załączonego przepisu, najbardziej właśnie takie lubię.
grażko to na spotkanie przyjedziesz z młodszym synem?
Cooooo rewelacja dała ci reprymendę co do wagi? Uuuuuuuuuuuu to uważaj grażko skoro wzięła cię na celownik, łatwo nie bedzie

rewelacjo - 2 tyg w Kanadzie?!!! Wooooooooooooow. Dla mnie to by była katastrofa zostawić dom na tyle dni. Mąż przezyje ale co na to Stefan!!!???
Fajnie masz z tymi zakupami. W naszych relaliach takie zakupy to już majątek, więc póki możesz sobie na to pozwolić to jak najbardziej szalej po sklepach.

tesso - to mówisz, że od 10 sierpnia zamieniasz się w indiańską squaw?
W PL jest klilka takich wiosek indiańskich. Grażko gdzies niedaleko Bydgoszczy jest jedna z nich, gdzie na co dzień mieszkają (tj od kwietnia do października, bo potem by zamarzli).


Jutro wam prześlę fotki z nad morza otwartego - byliśmy wczoraj. Wiało niesamowicie, pogody plażowej w ogóle nie było ale nogi pomoczyliśmy a woda ciepła jak na Bałtyk ale to zawsze tak jest, gdy pogoda do bani. Córa oczywiście nie pojechała, bo miała inne plany ze swoją przyjaciółką - ich strata.
Wzięłyśmy je natomiast na wycieczkę w sobotę, bo oczywiście do południa padało i o wyjeździe do Ciechocinka mowy nie było. W związku z tym moi rodzice zrobili rodzinny obiad a potem wszysycy pojechaliśmy na Kaszuby, na jeden z kaszubskich festynów co ja uwielbiam.
Koła gospodyń wiejskich przesmacznie gotują, więc za grosze można popróbować lokalnych potraw, wypić podpiwek co też uczyniłam , zaciągnać się tabaką co też uczyniłam (pierwszy raz w zyciu ale to kaszubska tradyzja nawet w kosciołach ksiądz nie może skończyć kazania, dopóki wszyscy nie skończą się tabaczką zaciągać), że zatoki miałam cały wieczór czyste jak łza, wypić domowej nalewki z dzikiej rózy czego nie omieszkałam przegapić i kupić fajne rzeczy. Kupiłam koszyk przepięknych, jak z obrazka truskawek kszubek, kupiłam doniczkę z lawendą po 7 zł! U nas najtaniej widziałam za 16 zł. Bratowa kupiła 2 obrazy na desce dekorowane metodą decoupage w stylu prowansalskim, bo tak ma dom umeblowany, że idealnie będą jej pasowały (wytragowałyśmy z panem bardzo korzystną ceną, że szok). Były śpiewy kszubskie i inne - świetne są takie festyny.
No i tak nam weekend minął.
oliwka74 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując