Dot.: Oszuści... :(
Przypomniało mi się, jak kiedyś starsza pani, wyglądająca na taką średniozamożną, na pewno nie biedną, zaczepiła mnie na ulicy i zaczęła nawijać, że jest chora na cukrzycę a nie ma kasy na wykupienie leków. Już wsadzałam rękę do torebki po portfel ale jak powiedziała "jakby dała pani CHOCIAŻ 5 złotych" to ją cofnęłam. Nie no sorry pani, jak prosisz kogoś o nazywajmy rzecz po imieniu jałmużnę to nie stawiaj minimalnych wymagań względem kwoty. Sądziłam, że jak ktoś jest w patowej sytuacji to bierze co mu dają, a tu dla tej pani 5 zł to było TYLKO 5 zł, ot taki pieniążek który każdy ma na zbyciu
|