[eklerka]

Napisane przez cpp

No, oznacza. Tylko w sumie, co z tego? Do czego zmierzasz?

wysłałabym taką osobę na psychoterapię, bo skoro samo-uszkadza siebie i bardzo chce przestać obgryzać paznokcie, to podświadomie może zacząć robić coś innego. Np. zamiast obgryzania - ulec jakiemuś wypadkowi.

Skoro paznokcie/skórki obgryzane są w sytuacjach stresu/nudy/samotności/złości/strachu, to konieczność zaprzestania obgryzania może te uczucia pogłębiać, wiec ta osoba może tym bardziej chcieć samouszkodzić siebie.

Tak sobie gdybam. Nie jestem psychologiem.

---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:30 ----------

Napisane przez malenka92_

jak to czytam to czuję się jakbym była brana za jakiegoś psychola, który jest masochistą i specjalnie zadaje sobie ból i czuje z tego powodu satysfakcję.

CZy ktoś, lub cos każe Ci obgryzać?
Nie, każą Ci własne uczucia z którymi powinnaś na takiej terapii nauczyć się sobie radzić

Napisane przez malenka92_

Czyli jeżeli ktoś rozdrapuje "komary" do krwi to też jest agresywny w stosunku do swojego ciała? nie popadajmy w paranoje i w skrajności.

Tu masz czynnik "swędzi-drapiesz". W obgryzaniu masz "boli psychicznie-gryziesz". Widzę różnice.

Napisane przez malenka92_

wiadomo, jest to nie zbyt normalne zachowanie, wygląda to nieestetycznie i robimy sobie tym krzywdę ale nie zjadasz własnych paluchów :P jak byśmy tak nad tym głębiej się zastanowili to wychodzi na to, że 95% ludzi stosuje na sobie autoagresję. Takie jest moje zdanie. może się mylę. nikt nie jest idealny

95% ludzi gryzie? Chyba odwracasz procenty. 95% ludzi może brzydzić widok gryzienia, ale na 100% tyle osób nie gryzie.