Mnie wkurza to, że do sklepu przychodzi tyle towaru, całe zaplecze załadowane kartonami. Nie jesteśmy w stanie rozłożyć wszystkiego. Nawet sprawdzić co jest w tych kartonach. Kiedy szukam dla klienta książki system pokazuje, że są na stanie, a na półce nie ma. Znaczy, że gdzieś w kartonach są i nie wiadomo kiedy dany karton zostanie rozpakowany. Pracownicy z innych empików odsyłają, że my niby mamy. No ale czy jest na magazynie, czy na półce tego nie wiedzą. Tylko widzą w komputerze ilość sztuk w każdym sklepie. Przed świętami klienci szczególnie wrażliwi na takie odsyłanie z jednego empiku do drugiego. Ciężko im zrozumieć, że gdzieś tam jest ale nie można kupić
Teraz ciężki i stresujący okres, najlepiej będzie ocenić pracę tam po Świętach, kiedy minie szał zakupów i spokojniej się zrobi w sklepie...
Ja też na początku stresowałam się, że nie umiem znaleźć tego co klient szuka. W komputerze tak ale już wskazać gdzie to leży na półce nieee. Dopiero po prawie 2 miesiącach czuje się w pełni pewna siebie i tego co robie, wiem jak sprzedać bilety, wiem gdzie co leży, znam lepiej asortyment.
Myślę, że za bardzo się stresowałaś i chciałaś wszystkiego naraz się nauczyć dlatego nic z tego nie wyszło. Mi sporo rzeczy się myliło jak chciałam na szybko coś zrobić. W Empiku jest na początku sporo tego do ogarnięcia. Pewnie potrzebowali jeden osoby, Twoja koleżanka szybciej się nauczyła wszystkiego i została ale na pewno nie dlatego, że tak praca jest za trudna dla Ciebie
Pewnie jesteś taka jak ja, nie uczysz się mega szybko bo chcesz umieć coś robić dobrze i być pewnym tego, a nie byle jak