Witam,
Zakładam nowy temat ponieważ mimo starań nie znalazłam takiego wątku.
Chciałabym się dowiedzieć co myślicie i jak poradzić sobie z daną sytuacją od początku do końca
Historia wygląda tak...
Mój narzeczony nienawidzi swojego ojca, są skłóceni i nie odzywają się do siebie od 2 lat, wcześniejsze relacje przez lata były opłakane. Nie chce mieć z nim nic wspólnego, na jego widok, myśl czy słowo o nim reaguje agresją, złością. Wiele przez niego napłakał się w życiu.
Wszyscy starają się nam wmówić ,że rodziny się nie wybiera i że powinniśmy, ba! musimy go zaprosić.
Mój ojciec mówi, że on w takim razie też nie przyjdzie ,bo głupio - wiem ,że i tak by przyszedł.
Dziadkowie też mówią,że tak nie można. Że będą go pilnować ,żeby się nie awanturował itp. A to co mój przyszły mąż czuje wszyscy negują w imię tego ,co wypada.
Nie wiem jak to tłumaczyć wszystkim dookoła