Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Najbardziej skąpy facet- ranking:)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-03-08, 03:53   #2811
jelly92
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 1
Dot.: Najbardziej skąpy facet- ranking:)

Hej od dłuższego czasu przeglądam wizaż, a, że temat idealnie odpowiada mojemu ostatniemu związkowi to z tego wszystkiego postanowiłam założyć konto

Zaczną od tego, że mój ex był przesadnie oszczędny. Na każdym kroku starał się wydawać jak najmniej (obydwoje mamy po 21, studiujemy, jednak on prócz sporej sumki od rodziców także całkiem nieźle zarabiał). Przytoczę parę faktów z naszego związku:

1. Podczas zakupów potrafił robić mi wykład, że woda nie ma smaku i najlepiej kupować tą najtańszą (za 65gr z TESCO), a ja wolałam kupić x3 droższą która nie smakuje jak kranówa.
2. Na święta dostałam od niego zestaw do kąpieli z promocji z FM Gropu gdzie pracował (był już na całkiem wysokim poziomie, ale rzeczy z FM kupował za punkty dokładając do nich niewielkie sumy, także pewnie za mój zestaw zapłacił jakieś 5zł). Sama nieco wykosztowałam się na jego prezent. Notabene reszcie rodziny też sprezentował podobne niespodzianki, nie jestem pewna czy przekroczył w nich sumę 25zł.
3. Zakręcał w mieszkaniu ciepłą wodę, kąpał się w zimnej i mył w zimnej naczynia.
4. Szacował, że na miesiąc może wydać jakieś 200zł na jedzenie co dla mnie jest raczej nie do pomyślenia, chyba, że przez cały miesiąc miałabym jeść zupki chińskie.
5. Od dwóch lat nie płacił za buty - kupował je tylko w Deichmannie, kiedy mu się porysowały niszczył je umyślnie, oddawał do reklamacji a potem brał ten sam, obleśny model (jak dla mnie wyglądały niczym buty do trumny).
6. Raz w życiu kupił mi kwiatka, a potem przez następne miesiące powtarzał, że skoro mi już go dał to powinnam wiedzieć jak mu bardzo na mnie zależy.
7. Lubiliśmy różne rzeczy, więc kupowaliśmy je osobno (np. sery, szynki). On kupując kilkanaście plasterków najtańszej mielonki cieszył się przy kasie i wytykał mi ile wydałam na swoje produkty, a w domu narzekał, że nie smakują mu jego.
8. Swego czasu u mnie pomieszkiwał, więc dorobił sobie klucz. Pewnego razu gdy byłam na zajęciach on przyjechał do mojego domu, wyjadł resztkę żarcia (tego samego dnia miałam iść na zakupy, ale zmęczona po zajęciach chciałam zjeść coś przed nimi na szybko) i wrócił na uczelnię. Oczywiście gdy zwróciłam mu uwagę, że mógł coś dla mnie zostawić to stwierdził, że "i tak było mało i lepiej by najadła się chociaż jedna osoba". Nie wspomnę już o tym, że nie dołożył się do tego żarcia ani grosza...
9. Gotował spaghetti z fixu na cały tydzień (trochę mięsa, praktycznie sama woda, i masa mąki by to wszystko zagęścić), chwaląc się przede mną, że też mogłabym tak robić i najadać się za 3zł dziennie.

W sumie mogłabym przytoczyć miliony takich sytuacji już od początku naszego związku, ale byłam chyba zbyt zaślepiona by zauważyć, że wzięłam sobie za chłopaka kompletne skąpiradło
jelly92 jest offline Zgłoś do moderatora