Dot.: problem z matką
Typowe wizażowe porady: wyślij do psychiatry matkę, ojca, siostry, braci, ich rodziny, siebie, pół ulicy i babkę z piątego piętra.A jeśli nie to siedź i gadaj.
Rozmowa jest dobrym wyborem pomiędzy dwójką ogarniętych ludzi. A tutaj mamy do czynienia z typowym człowiekiem-nie-do-życia. Moja matula jest identyczna, ojciec również w to i również mówi, żebym dała spokój, wytrzymała i tak dalej.
Moja matka ma na wszystko odpowiedzi:
-piję bo chcę, nic ci do tego,
-ja ci tym krzywdy nie robię, co cie obchodzi moje picie,
-krzywdze cię? to ty mnie krzywdzisz z ojcem
I tak na każdy, każdy, każdy temat. A Wy radzicie jej wizytę u lekarza. Takiemu człowiekowi nie da się przetelegrafować, żeby Cię nie obrażał cały czas, a WY gadacie o sprowadzaniu lekarzy do domu, paranoja 21. wieku.
Autorko. Z jednej strony chcesz olać, z drugiej nie chcesz zostawić ojca. Wiem, ciężki wybór. Siadź z ojcem i mu powiedz, że jesteś nieszczęśliwa, że matka jest chora, że on przez nią skończy w końcu wąchajac kwiatki od spodu, że ma ostatni czas, by coś zmienic. powiedz mu, że jeśli się zdecyduje, to pomożesz mu z tym. A jeśli nie, to się wyprowadzasz, bo chcesz byc normalna. Tak, być normalna.
|