Heloł!
Sobota, wolne, więc wrzucam kilka fotek dla przypomnienia, że żyję
Space Cadet - o wiele bardziej podoba mi się na zdjęciach, niż kiedy był na paznokciach... glassy w tym momencie mnie nie wołają :x
Z kolei
Underneath the Mistletoe (
Smu i
Han to właśnie ten lakier z randki
) na foto wyszedł beznadziejnie, za to na żywo było urwanie duszy
Kolejna czerwień to nowy nabytek od Essence i nie chce mi się sprawdzać nazwy
W butelce, kiedy te małe złote heksy osiadły na ściankach, podobał mi się sto razy bardziej, na paznokciach tworzy jakiś taki bałagan.
Teraz mam
Saint Georga, kolor idealny, nie jakiś niezwykle niezwykły
, ale tak mój, że chyba bardziej nie można
Nie nałożyłam na niego topu i końcówki starły się z prędkością światła, taki los ciemnych holo, ale może później pyknę jeszcze jakieś zdjęcie