Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Studia - co robić. Rezygnować?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-05-27, 09:10   #1
Nanak9
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 13

Studia - co robić. Rezygnować?


Witam,
piszę na tym forum pierwszy raz, ale mam nadzieję, że znajdę tu jakieś zrozumienie czy dobrą radę. W swoim otoczeniu nie mam osoby która by mnie wysłuchała i dała mi obiektywną odpowiedź.
Jestem studentką pierwszego roku na kierunku architektura krajobrazu. Wybrałam go ponieważ wydał mi się przyszłościowym zajęciem, które polubię. Jestem bardziej duszą artystyczną, więc liczne projekty, inwentaryzacje, zajęcia z rysunku przypadły mi do gustu. Niestety im dalej w to brnęłam tym gorzej sobie radziłam. Doszły zajęcia dotyczące roślinności i ogrodnictwa. Wiedziałam, że takowe będą, więc mimo braku zainteresowania do ogrodnictwa dawałam radę i ukończyłam bardzo dobrze pierwszy semestr. Niestety drugi mnie przytłoczył. Odebrali projektowanie, rysunek, wypady w teren, natomiast doszły przedmioty związane z ogrodnictwem. W chwili obecnej mam pięć kolosów do poprawy. Nie daję rady. Nie potrafię się uczyć tego, czego zwyczajnie nie lubię.
Do tego wszystkiego dochodzą moje relacje z ludźmi z roku. Początkowo odnalazłam się w pewnej grupie ludzi i tak już z nimi pozostałam. Niestety z czasem zauważyłam, że czuję się z nimi obco i nieswojo. Ludzie okazali się fałszywi i zakłamani. Każdy krytykuje każdego. Gadają za plecami. Może nie gadają tyle o mnie, co o sobie na wzajem. W jednym momencie słyszę od znajomej niemiłą wiązankę wyzwisk i plotek na temat drugiej, a za chwilę obydwie razem rozmawiają. Tak jest z większością.
Atmosfera, która panuje na tym kierunku również pozostawia wiele do życzenia. Liczyłam na jakieś zgranie, wspólne wypady na piwo, no jakąkolwiek współpracę. Tymczasem każdy martwi się tylko o siebie.
Wiele osób już zrezygnowało. Od samego początku odeszło od nas jakieś 10 osób. A to dużo, bo nie mamy licznej grupy.
Teraz sama się zastanawiam nad takim wyjściem. Na zajecia chodzę jak za karę. Staram się już z nikim szczerze nie rozmawiać. Nie daję rady z zaliczeniem zaległych kolosów, a już niedługo sesja.
Zastanawiam się nad porzuceniem studiów i próbą dostania się na inną uczelnię. Myślę o pójście na jakiś kierunek razem ze swoim chłopakiem, który kończył technikum. Ale to tylko takie gdybanie. Z drugiej strony rodzice chcą być została na obecnym kierunku i przetrwała jakoś ten czas, a potem magisterkę zrobiła gdzie indziej.
Nie wiem naprawdę co robić. Jestem rozbita. Proszę o zrozumienie i jakiekolwiek rady i wybaczcie za obszerną wypowiedź bo pewnie tylko nielicznym zechce się przez nią przebrnąć, ale z góry dziękuję.
Nanak9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując