[karmazynka99]

Napisane przez chimay

Zainspirowana wzmianką o bibułkach matujących, którą zrobiła Gwiazda Wieczorna w wątku kwasowym, postanowiłam temat zgłębić.

Miałam do tej pory tylko bibułki Essence i Catrice, nie zachwycały mnie. Działały tak, że owszem, bibułka zbierała tłuszczyk, ale pomimo tego twarz dalej się świeciła blaskiem lustrzanym...Chciałabym coś, co dodatkowo wyraźnie matuje.
Planuję przetestować bibułki Inglota. Poza tym czytałam jeszcze o ArtDeco, Peggy Sage, Mary Cay, Clinique, TBS, Shiseido. Ale na pewno nie dam za taki wynalazek więcej niż 30zł

Macie jakieś doświadczenia z bibułkami?

ja mam doświadczenie


własnie niedawno wyrzucałam opakowanie z bibułek z tym że nie pamiętam za nic w świecie jak nie nazywały... miały niebieskie opakowanie i wiem ze kupiłam je w super pharmie ale to juz chwile temu, ale dobrze matowiły cerę

postaram sie podać nazwe jak znajde je w sklepie, bo mam zamiar kupic je kolejny raz