Lepiej uważaj na Toma Forda, bo ja w krótki czasie kupiłam
11 szminek . Z kolekcji Lips & Boys (słodkie są te maluchy
) mam Luciano, Alejandro (piekne, żywe, chłodne czerwienie, Alejandro ma drobinki), Flynn (taki zgaszony, przybrudzony róż, odcień dobry na co dzień), Giacomo (śliczny żywy, nieco cieplejszy róż), Michael i Patrick (Michaela znasz
, Patrick jest jaśniejszy, bardziej rozbielony), Francecso (fioletowawa fuksja
) i John (perłowy intensywny, ciemniejszy róż). Z normalnej wielkości mam też Nude Vanille (jasny nudziak, dość ciepły jak dla mnie, nie na każdych ustach będzie dobrze wyglądał), Carmine Rouge (prawdziwa, neutralna czerwień) i Violet Fatale (przepiękny fiolet).
Pomijając kolory (wiadomo, jeden wygląda na moich ustach lepiej inny ciut gorzej), szminki są super - trwałe, intensywne, nie rozlewające się poza kontur, itp. itd. No ale to już wiesz, teraz tylko czas na dobór odcieni
.
Edit - dodam, że choć sporo odcieni z kolekcji Lips &Boys już zniknęło ze strony, to jednak trzeba zaglądać, bo widziałam, że dużo kolorów ponownie się pojawia.