[_Kornelia_]

Napisane przez baletnica_natasza

Ja mieszkam na Opolszczyzne. Mogę się wypowiedzieć o moim rejonie. Pracuję w mieście gdzie jest jeden lidl w promieniu 25 km. Zjeżdżają się tam ludzie ze wszystkich okolicznych wiosek. Głównie kobiety poslugujace gwarą śląska, a ich mężowie pracują za zachodnią granicą. Te Pani stoją 20-30 minut przed otwarciem aby jako pierwsze się dopchac. Kupują po 10 rzeczy "bier dziolcha, najwyżej oddasz".
Tutaj istnieje przeświadczenie, że to niemieckie produkty, a co niemieckie to lepsze.
Sama kilkukrotnie byłam zaraz po 8 w sklepie. Najczęściej po ubranka dla 2 letniej bratanicy. Ale to co można ujrzeć w Lidlu to jakaś paranoja. Raz jakaś baba popchnela mi na brzuch cały ten kosz z rzeczami. Innym razem stałam za paniami i jedna druga szturchnela na co w odpowiedzi usłyszała "Prawie okulary mi pani zbila. Będzie pani płacić."
Obłęd.

Pracownicy Lidla pewnie z drżeniem rąk oglądają zbliżające się gazetki. Dla mojego brata niedawno zaproponowano pracę w Lidlu, ale jak mu pokazałam filmiki z tego co się dzieje w dniu dostawy, to od razu zrezygnował. Stwierdził, że to nie na jego nerwy.